Menu

30.03.2015

POLSKI HURAGAN NA VIOLETTALIVE

POLSKI HURAGAN NA VIOLETTALIVE

Mówiąc szczerze, jestem zdumiona tym, jak potężnie to wszystko wyszło. Poszłam na wieczorny koncert, razem z kilkoma osobami z ekipy i nie tylko, mając letnie w stopniu euforii przewidywania i pewną liczbę koncertów w moim już niekrótkim życiu na karku. Wyszłam głucha, bez głosu, zmachana jak po godzinie i wręcz lekko zdezorientowana. Opowiem Wam o czymś, co możemy nazwać polskim huraganem na ViolettaLive. Przedstawiam Wam relację z koncertu Łódź Atlas Arena 29/03/15, godzina 19.oo.



Tuż przed
Kiedy zjawiliśmy się w pobliżu Atlas Areny, już wszędzie było widać tabuny wędrujących z i na koncert Vilovers w jakże wielkim rozstrzale wiekowym 6-20. U nas wszyscy +17, także raźniej było razem, jednak jak się okazało - starsi fani nie okazali się żadnym niezwykłym widoczkiem. Miałam okazję trochę popodróżować po samej Łodzi wcześniej (okropna komunikacja miejska, Łodzianie hańba Wam! ;d), wszędzie można było zobaczyć kogoś z fioletowym gadżetem. Jedna fanka przygotowała sobie koszulkę z napisem "Jorge Blanco Mi Vida" (tłum. Jorge Blanco Moim życiem. Mi vida mówi się też do swojej drugiej połówki ;pp), której pozazdrościłyśmy!





Co zdumiewające, nie było >żadnych< przepychanek w kolejkach, wszystko poszło kulturalnie, gładko, wejście przez 6 bram (my wchodziliśmy trójką). Co prawda, było dość wcześnie, i niemal pusto, ponad godzinę do koncertu. Wykorzystaliśmy skrzętnie ten czas - pomijając superkonspiracyjne moje i Wioli ładowanie telefonów w niedozwolonych miejscach zdołaliśmy jeszcze rozprowadzić całkiem sporo czerwonych i białych kartek na akcję, o której skutkach napiszę dalej. Gorące brawa należą się rodzicom, którzy pozytywnie podeszli do całej idei, chętnie wspomagając akcje i chcąc jeszcze dopomóc w roznoszeniu informacji i kartek, a także dla Darii i Mateusza, którzy roznieśli całą ryzę, ponad 500 sztuk.



Muszę pochwalić też widok - widzieliśmy DOSKONALE wszystko, co działo się na scenie, a siedzieliśmy na tyłach sektoru A4, na trybunach podobnie, wobec czego wnosimy, że świetnie wszystko widziała jedna trzecia hali. Dodatkowym, przemiłym bonusem było to, że właśnie nad nami (początek rzędu 16 A4) zatrzymała się przelatująca nad publicznością Tini.


PRZBIEG KONCERTU
Pozwólcie, że nie będę go opisywać krok po kroku - nawet gdybym miała tak dobrą pamięć, to raczej mijałoby się z celem. Opracuję konkretne elementy w następujących punktach.

Start!
Oświetlana przez cały czas scena nagle zgasła, i co chyba odrobinę zaskoczyło wszystkich - pojawił się "gwiezdny" obraz, opatrzony muzyką rodem z wielkich hollywoodzkich produkcji i komunikatem po angielsku, dotyczącym przylotu samolotu. Następnie zgasło wszystko, a na scenie kamizelkami w odblaskowej, żółtej barwie i takimiż samymi wskaźnikami (pałkami) lotniczymi. Po publiczności poszedł huk, który wkrótce przycichł, gdy wszyscy zorientowali się, że to "tylko" tancerze, którzy zaprezentowali kilkuminutowy efektowny układ taneczny skonfigurowany z układem świateł. Wreszcie w ich miejsce pojawiła się obsada - tu znów poszła dzika fala wrzasków. Gładko wykonali najpierw En Gira, następnie płynnie przeszli w Tienes el talento i Euforię. Podobnie jak w przypadku EnVivo, Polska w czasie tych występów reagowała grzmotem pisków na wszystkie partie Jorge i początek zwrotki Diego w Euforii. 


Nastąpiła przemowa, podczas której Jorge przywitał nas słowami "Czaść Polska!" (jeszcze głośniejsza fala wrzaskopisków). Niestety, aktorzy mówili niemal wyłącznie po angielsku, ze wtrąceniami po hiszpańsku i po polsku. Niestety, ponieważ ci najmłodsi nie rozumieli nawet słowa, na szczęście świetnie reagowali na innych, w efekcie wrzeszczeli co sił w płucach w odpowiednich momentach, gdy już słyszeli że robią to ci, do których dotarł przekaz. Powiedzieli kilka zdań na temat samych koncertów; Jorge na przykład podziękował nam, mówiąc, że to dzięki nam te występy były tak niesamowite (nieco przewrotnie, ale), Alba z kolei stwierdziła, że to dla nich bardzo niesamowity dzień. Konkretnymi wypowiedziami powodowali kolejne POTĘŻNE fale pisków, przemowę zakończył Diego, krzycząc "Dzięki Polskaaa!", co publiczność skwitowała odpowiednią reakcją.
Zgodnie z przewidywaniami zjawiła się Justyna Bojczuk, zanim zdążyła się przedstawić, widzowie powitali ją niemal równie ciepło co samych aktorów. Ogłosiła, że poprowadzi koncert. Bam, zaczęło się.



Wygląd ogólny, choreografie, aranżacja
Jeśli chodzi o to - na pewno sytuacja znacznie poprawiła się od czasu EnVivo. Sama scena jest zorganizowana prościej, rozsądniej, mniej chaotycznych bezsensownych napisów i kolorów, wszystko jest znacznie bardziej profesjonalne. Koncert był od A do z dopięty na ostatni guzik - żadnych załamań głosu, uchybień w grze muzyków, niepotrzebnych przerw czy zgrzytów, jedną maleńką niedogodnością było to, że reflektory spod sceny czasem świeciły prosto w oczy. Stroje wydają się znacznie mnie nawymyślane na żywo niż na zdjęciach, a najbardziej nielubianą przeze mnie kieckę Tini z Soy mi mejor przykryła w dużej mierze nasza flaga.
Bardzo podobał mi się element choreograficzny, ponieważ było widoczne, że tańczą i że potrafią to robić - zwłaszcza duet Mechi-Ruggero i występy zespołu chłopaków. Świetny zespół tancerzy, oni też odwalili kawał dobrej roboty.
Na szczęście, na większości piosenek obyła się także bez playbacku - ale po raz pierwszy mogę z najczystszym sercem i sumieniem wybaczyć im playback w ogóle. Gdyby wszystko śpiewali na żywo, w dodatku z tymi układami tanecznymi, zostaliby zajechani na śmierć po dwóch tygodniach trasy.
Dobrze sprawiły się też wszelkie dodatki z rodzaju tych miotaczy ogni przy jednej z piosenek, armat z konfetti w postaci fioletowych serduszek, świateł i dymów, także wszelkich lampek np tych które trzymali aktorzy podczas jednego z układów.
Jeszcze jedną świetną rzeczą było to, że cały czas zmieniano piosenki, wybierając przy tym te najbardziej dynamiczne - dzięki temu bez przerwy coś się działo, po kilkadziesiąt minut schodziło jak z bata strzelił.



Piosenki
Zgodnie z przewidywaniami, niemal nie było trzeciosezonowych utworów. Z tych usłyszeliśmy na przykład Supercreativa czy En gira. Skoro jednak w Ameryce Południowej już się pojawią hity z drugiej trzeciosezonowej płyty, u nas też pewnie zagoszczą w Warszawie i Krakowie - skoro to już miną dwa miesiące po premierze finału. Piosenki, które mielismy my, to:

1. En gira
2. Tienes el talento
3. Euforia
4. Voy por ti - obie wersje
5. Te esperare
6. Yo soy asi
7. Veo veo
8. Codigo amistad
9. Luz camara accion
10. Juntos somos mas
11. Podemos
12. Habla si puedes
13. Ven con nosotros/ Salta
14. Are you ready for the ride
15. Underneath it all
16. Te creo
17. En mi mundo
18. Ser mejor
19. Libre soy
20. Alcensemos las estrellas
21. Como quieres
22. Ser quien soy
23. Peligrosamente bellas
24. On beat
25. Entre dos mundos
Jak widać, dość sporo, a nie jestem pewna, czy o niczym nie zapomniałam ;)

Językowo
To czołowa sprawa, która mi się nie podobała. Zrobienie dialogów po angielsku w Polsce? Cóż to za pomysł. Dwie trzecie hali pewnie zrozumiało co piąte słowo, albo i nic. Rozumiem, że może niekoniecznie muszą mówić polskimi dialogami, ale organizatorzy nie postarali się o żadne napisy. W dodatku od czasu do czasu zjawiała się Justyna Bojczuk, która w rozmowie anglojęzycznej mówiła... po polsku. To był jedyny czynnik wyjaśniający o co chodzi, ale wyglądało to dość absurdalnie. 

Aktywność
Choć początkowo odradzaliśmy bezsensowne piski i krzyki, muszę powiedzieć, że ten element wyszedł doskonale. Początkowe fale wrzaskopisków, mimo że ogłuszające, zdają się tylko rozgrzewką przed tym, co było potem. Kiedy Justyna pod koniec urządziła konkurs na najgłośniejszą część publiczności, kolejne 1/3 sali darły się głośniej niż cała publiczność w krajach na zachodzie Europy. Dodatkowo wyśmienita akustyka sprawiła, że robiło to odpowiednie wrażenie. Należy pochwalić naszą widownię za śpiewanie - tak, po hiszpańsku, jak to lubi podkreślać obsada - i to na wielu piosenkach . Przewrotnie, jedną z cichszych piosenek było Soy mi mejor momento, na którym mieliśmy śpiewać najgłośniej, ale poszło nie najgorzej. Stosunkowo słabo wyszło Te esperare, wyraźnie obce tej części widowni, która Violettą zajmuje się tylko przez oglądanie odcinków. Na Te creo natomiast był cały chór polski. 


Bardzo ładnie wyszło też wstawanie na gestykulacyjne prośby obsady, większość nie szczędziła rąk na machanie glowstickami, włączono także flesze na Soy mi mejor. Prośba Tini była po angielsku, więc nie wszyscy zrozumieli - niektóre dzieci podnosiły wyłączone telefony na przykład, minęło trochę czasu, ale w końcu hala rozbłysła tysiącami światełek. Pod koniec we wszystko, także w szczególną aktywność krzykową pięknie włączyli się opiekunowie.
Wyszłam niemal kompletnie głucha, ze zdartym gardłem, wymęczona a nawet nieco obolała - i zupełnie zadowolona. Płyta się postarała. 

Przebieg akcji
Moi drodzy, cała redakcja pęka z dumy na temat tego, jak dobrze udały się te akcje. Przede wszystkim flaga - już w kolejce rozglądaliśmy się, ile osób jest przygotowanych - tych było zdecydowanie niewiele. Może co ósma osoba niosła w ręku kartki. Tu chciałabym bardzo podziękować wszystkim, którzy wspomogli nas i wzięli więcej kartek, i rozdali sąsiadom, a wiem, że to nie lada wyczyn, ponieważ najmłodsze dzieci okazały się dzikie i na wszelkie zachęty czy odezwy reagowały... niczym. Na Ser mejor wystarczył moment, żeby wkrótce MASA kartek uniosła się w górę, na płycie. Trybunom zajęło to kilkanaście sekund dłużej, ale widząc co się dzieje u sąsiadów, ludzie zaczęli wyciągać swoje kartki albo byle arkusze z dokumentami, żeby unieść je w górę - wyszło ZUPEŁNIE NIESAMOWICIE - udało nam się tego wieczora doprowadzić do łez pół obsady ;p Mechi, Alba, Cande, i Tini w standardzie... Nigdy tego nie zapomnę - że udała się tak polska akcja, inicjatywa fanów, na hali pełnej dzieci zbyt małych by czytać blogi zwłaszcza te większe, i rodziców, którzy w takie miejsca nie zaglądają w ogóle. To zasługa wyłącznie prawdziwych fanów, którzy podjęli inicjatywę rozprowadzania. Dziękujemy!


Dobrze widać tu trybuny, i moment jak na samym początku Alba pokazuje Jorge, co się dzieje na widowni (wtedy podnosiły się czerwone kartki, flaga jeszcze pewnie nie była dobrze widoczna).



Udała się też od A do Z inicjatywa Wiolczur - napis z literek w pierwszych rzędach. Musiała się nawycinać, denerwować rozprostowując literki i dopraszać osoby z pierwszych rzędów, ale UDAŁO SIĘ - podczas Ser mejor obsada mogła u swych stóp przeczytać napis: "Polonia gracias" - Polska dziekuje (być może to właśnie Alba pokazywała Jorge)

Ciężko ocenić skuteczność pozostałych akcji. Soy mi mejor momento śpiewanie było, ale słabiej niż na co poniektórych piosenkach, glowsticki poszły w ruch jeszcze przed On beat - i machano nimi w odpowiednim momencie, więc tyle dobrego. "Amigos!" - na pojednanie Diego i Leona krzyczało bardzo niewiele osób, ale dzięki temu może wyszło jeszcze lepiej - bo była względna cisza i do uszu obsady dotarło na pewno. Ponadto, pod koniec krzyczano "TINI!" nie "VIOLETTA!" - choć tak krzyczano później, jasno pokazaliśmy, że odróżniamy rzeczywistość od serialu.


Polskie akcenty?
Niepoliczalne. Jestem w szoku, jak często obsada mówiła krótkie słowa typu "kochamy was" "dziekujemy Polska!", "jesteście super" (Jorge przed Voy por ti akustycznym), "Spiewajcie ze mną" (Diego przy Yo soy asi), czasem nawet do dwóch czy trzech razy przy jednej piosence. Było mnóstwo odezw po angielsku, kiedy obsada dziękowała i mówiła, że jesteśmy niesamowitą publicznością. Gdybym miała wytłuszczyć wszystkie na jednym filmiku, byłoby z tego dobre kilka minut materiału.
Niespodziewane było "Po-popopopolskaaaaa" w wykonaniu Jorge zamiast tradycyjnego początku "Entre dos mundos - o ile mi wiadomo, tak nie zrobił jeszcze nigdzie.
Na pewno warto zauważyć, że oddali nam mnóstwo refrenów - w większości krajów było tak, że pozwalali śpiewać w dwóch czy trzech piosenkach, jeden refren w Soy mi mejor momento. Nam Tini pozwoliła prześpiewać z pięć (!) momentów piosenki, oddano nam też możliwość odpowiedniego wydzierania się przy Voy por ti, Te esperare, Veo veo, En mi mundo, bardzo duże partie w Te creo, pewnie jeszcze o czymś zapomniałam.


Martina miała na sobie polską flagę z napisami w czasie Soy mi mejor i tańczyła z nią w trakcie jednej z grupowych piosenek. Na pewno zainteresuje Was fakt, że to praktyka której nie było w innych krajach w tym roku. Dostała ją od fanki! Dodam, że przy Luz, camara, accion Mercedes miała napis na czole, w nieco amatorskim wykonaniu, prawdopodobnie jakimś eyelinerem "Polonia los quiero" (tłum. Polska, kocham Was). Niestety, nie mamy zdjęcia, które dokładnie uchwyciłoby sam napis.



Do akcentów polskich możemy zaliczyć także oczywiście naszą prowadzącą, stanowiącą część obsady trzeciego sezonu, i flagę na akcji.



I nadmieńmy, że pojawiła się też słynna polska flaga z widowni w Barcelonie, której zdjęcie Martina udostępniła na twitterze tuż po hiszpańskim koncercie. Daria napotkawszy właścicielkę nie omieszkała sfotografować jednego z największych dostrzeżonych symboli polskich Vlovers ;)



Końcówka
Koniec końców dwukrotnie motywowani przez Justynę prosiliśmy o bisy - ostatnią wykonaną piosenką było Libre Soy. Muszę Wam opisać to, jak wyglądały ostatnie momenty na scenie - wprost niesamowicie, na scenę wybiegli dokładnie wszyscy, nawet Ci, którzy zwykle nigdy się na niej nie pojawiają. Wybiegła mama Martiny i padły sobie w objęcia na środku sceny, wybiegła Clara by paść ramiona Diego, wybiegł Francisco, brat Martiny. Widzieliśmy łzy w oczach kilkorga z aktorów, męska część obsady wygłupiała się biegając z Ruggero na rękach, wszyscy skakali jak szaleni, kilku w tym Diego odstawili jakiś króciutki przedziwny układ kroków tanecznych w czasie tego wspólnego skakania. Wielokrotne podziękowania dla polskiej publiczności. Jeszcze wychodząc wszyscy zatrzymywali się na lewej trybunie, oczekując na wyjście kogoś zza kulis, krzyczano chóralnie nawołując Tini bądź kogokolwiek z Violetty, skandowano na długo po opuszczeniu sceny.


Głos czytelnika!
A oto kilka słów od Patrycji, która nie należy do redakcji, ale wybrała się właśnie w naszej grupce na ten koncert. Krótka relacja osoby nie związanej konwencją tradycyjnego blogowego posta i pochodząca z zewnątrz opinia:


Dziwne, ale i niesamowite uczucie kiedy oglądasz poniedziałkowy odcinek, mając świadomość, że widziałeś ich na żywo kilka godzin wcześniej. Ale wszystko od początku – spotkanie z ludźmi z redakcji, spędzenie z nimi czasu było rewelacyjną częścią tego dnia. Cieszę się, że mogłam przebywać z kimś w moim wieku, dzięki temu czułam się pewniej. Zapewne, gdyby nie oni, nie wybrałabym się z Violetta Live. Przebywaliśmy na terenie Areny przez  2,5h, które strasznie szybko minęły. Widać, że wszystko było dopracowane i dobrze przygotowane, sama scena, która była zrobiona w stylu minimalistycznym, wyglądała świetnie. Gdy zbliżała się godzina 19 i zabrzmiały pierwsze odgłosy muzyki oraz na scenie pojawili się tancerze poczułam ogromną radość. I nie tylko dlatego, że uwielbiam takie momenty (gdy gra sama muzyka i tańczony jest układ), ale szczególnie dlatego, że wtedy zdałam sobie sprawę, iż warto było czekać i starać się. Przyglądając się niesamowitemu otwarciu uświadomiłam sobie, że muszę przygotować swoje uszy na krzyk i pisk, ale też i gardło, żeby się przyłączyć. Podobało mi się, że po zaśpiewaniu pierwszej partii obsada przywitała się z publicznością, zarówno po angielsku, jak i polsku (nie ukrywam, „Cześć Polska!” w wykonaniu Jorge bardzo mnie ucieszyło ?). Każdy emitował niesamowicie pozytywną energią, samo patrzenie na nich malowało uśmiech na mojej twarzy, a co dopiero cały występ. Piosenka były witane krzykiem, a gdy ktoś z naszych artystów wypowiedział słowo lub wyrażenie po polsku, krzyk był potęgowany. Osobiście uważam, że najlepiej to wychodziło Diego („Śpiewajcie ze mną!”, „Dzięki Polska!”)i Jorge („Jesteście super! „Kocham Cię”, „Cześć Polska” oraz znany nam początek Entre dos mundos zamieniony na „Po-Po-Po Polska”), oczywiście to tylko kilka przykładów, każdy z obsady dodał coś od siebie. Mogę przyznać, że jestem dumna z publiczności, ponieważ słychać było śpiew – mój też, który niestety został uwieczniony na nagraniach (szczerze powiedziawszy współczuję dziewczynom, że musiały mnie słuchać :P). Wydaje mi się, że obsada nie spodziewała się, że aż tak dobrze nam pójdzie. Przy Soy mi mejor momento arena zalśniała – większość uniosła swoje telefony z włączonymi lampami co dało świetny efekt i nastrój. Pięknym momentem było kiedy Tini do nas przemawiała i pocałowała naszą flagę. Pierwsze nuty „On beat” przypomniały nam, że musimy włączyć Glowsticki. Zarówno przy tej piosence, jak i przy Ven con nostros miałam ochotę wstać i zatańczyć układ :D Aż w końcu nadszedł ten moment – rozpoczęło się przepiękne Ser mejor. Wtedy właśnie Arena zrobiła się biało-czerwona. Mogę być dumna i zadowolona, ponieważ ta akcja według mnie wypadła najciekawiej. Napis w pierwszym rzędzie „Polonia Gracias” wzbudził wzruszenie u obsady, szczególnie u damskiej części – Mechi miała łzy w oczach, a Tini krzyknęła „Viva Polonia!”. Rośmieszył mnie sam koniec, gdy na scenę wkroczyli techniczni i zaczęli wywijać, również bardzo się cieszę, że na scenie pojawiła się Clara i rodzina Stoessel. Wszyscy skakali, tańczyli, krzyczeli, bawili się – to samo robiła publiczność. Szkoda, że ten koncert trwa tylko niecałe 2h, mogłabym wysłuchać wszystkich piosenek z serialu… po kilka razy ? Na koniec powiem, że według mnie koncert był nieziemski, spędzony wśród wspaniałych ludzi, słuchając wspaniałych ludzi. Dzisiaj rano, gdy się obudziłam, miałam wrażenie, że to był tylko sen. Kto wie, może przeżyję to jeszcze raz, w sierpniu.


Uwaga, już jutro wzbogacimy tekst o nagrania w dobrej jakości i więcej zdjęć, dzisiaj nie miałam zbyt wiele czasu na ogarnięcie wszystkiego ;) Spodziewajcie się także kolejnego posta z reakcjami obsady i tym, co się zadziało w hotelu po koncertach.

Byliście? Jak się podobało?

81 komentarzy:

  1. Byłam tylko że o 14.30 siedziałam dość blisko bo w 9 rzędzie sektoru A2 i do tej pory nie mogę w to wszystko uwierzyć co się wydarzyło liczę że takich chwil przeżyję więcej związanych z obsadą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O 14.30 fioletowa flaga nie do końca wyszła ale amigos było krzyczane piosenki śpiewane krzyczane Tini nie violetta latarki były więc wszystko prócz flagi się udało

      Usuń
    2. Ejj, ja siedziałam w 8 rzedzie😃😃 napewno sie widziałyśmy😃😃

      Usuń
  2. Ja byłam na 19, sektor A3. Brak słów żeby opisać na to, co się tam działo. Naprawdę NIESAMOWICIE a na polską flagę zrobioną na trybunach i łzy w oczach Mercedes same się z sąsiadką popłakałyśmy :D
    BYŁO CUDOWNIE, JADEM JESZCZE RAZ!

    OdpowiedzUsuń
  3. Było genialnie, najlepiej, prześwietnie <--- ja nie byłam ale tak mowi moja sis starsza ktora byla
    Fajny post

    OdpowiedzUsuń
  4. I Jorge kiwajacy glowa ze zdumienia. Niezapomniany moment. Dziekuje Wam wszystkim za to :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czemu i kiedy tak kiwał głową?

      Usuń
  5. Ja nie byłam szkoda ale może pojadę do Wawy na ten "nowy" koncert bo z tego co opisujesz było super. Widziałam nagrania i wow na jednym było widać flagę. Widzieliście jak Ruggero pocałował Cande na koniec <3.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie byłam, ale pewnie było super

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nie byłam ... ale z tego co piszesz to widzę że było super a jakby miało być inaczej <3 myśle że te wszystkie akcje które przygotowaliście spodobały się im bo jeszcze chyba nigdy nie widziałam żeby Cande Alba czy Mechi płakały na jakimkolwiek koncercie <3 myślę że im się chyba spodobała i polska i polska publiczność <3 gRATULUJE WAM UDANEJ AKCJI :D obsada violetty raczej bardzo dobrze zapamięta i Polskę i polskich fanów <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepsze akcje! Mam nadzieję, że będę miała okazję zobaczyć TO chociaż w internecie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Strasznie słodkie jak Tini wykrzyczała "Viva Polonia!!!"

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nadal nie mogę się ogarnąć :'') Akcje wyszły genialnie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Również nie podobał mi się koncert pod względem językowym. Powinni mówić po HISZPAŃSKU a nie po angielsku! Skandal. Argentyńska telenowela i dialogi w języku angielskim. Bardzo się tym rozczarowałem. HISZPAŃSKI mam nadzieję pojawi się w dialogach w KRAKOWIE I WARSZAWIE :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne od razu... zrozumie tylko parę osób, a z resztą to co? Będą piszczeć w każdym momencie koncertu? Mówią po angielsku, gdyż tego języka uczą w szkołach, przynajmniej ja nie spotkałam się z przypadkiem, że w którejś szkole obowiązkowym językiem był hiszpański ;)

      Usuń
    2. Anonimowy z odpowiedzią, mogłoby się tak wydawać, ale jest całkiem sporo szkół w Polsce, gdzie angielskiego nie uczą w ogóle, nawet gimnazja. W samej Warszawie jest ogromny rozstrzał, gdzie podstawowym językiem może być francuski, rosyjski, niemiecki, włoski, portugalski, a nawet takie języki jak węgierski czy szwedzki.

      Mimo to niestety właśnie angielski jest nam najbliższy, więc obawiam się, że sierpniowe koncerty będą wyglądać tak samo.

      Usuń
    3. Ale nie sądzę, by w podstawówkach obowiązkowym językiem był hiszpański :D zazwyczaj jest to angielski i uważam, ze posługiwanie się tym językiem na koncertach w Polsce jest bardzo dobrym rozwiązaniem ;) oczywiście jak kto woli, jednak uważam, że w większości osób, które są na koncertach nie miało w ogóle do czynienia z językiem hiszpańskim ;)

      Usuń
    4. Ja pewnie po hiszpańsku zrozumiała bym więcej niż po angielsku mimo to obok mnie siedziala dziewczynka wyglądająca na 10 latkę i jej mama wszystko jej tłumaczyła wiec raczej lepiej ze było po angielsku ;)

      Usuń
  12. Teraz musimy zrobić coś MEGA na koncerty w Krakowie i Wawie. Wybieram się 26 sierpnia bo będzie chyba najfajniej no bo to będzie przecież ostatni koncert VL w Polsce :) ja byłam na 14:30 i moim zdaniem wszystko udało się świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super to napisaliście, Czytałam to ze łzami w oczach , bo nie byłam na koncercie.
    Mam do was pytanie (redakcji) czy w będziecie jechać może jeszcze do Krakowa w sierpniu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy, jak to wyjdzie, ale raczej będziemy w Warszawie - to znaczy ta część, która była dziś. Ale Patrycja i być może Matt jadą do Krakowa

      Usuń
    2. Ja tak samo czytałam to i płakałam :(((

      Usuń
  14. SUPER POST! CZEKAM NA WIĘCEJ! DZIĘKI!

    PS MACIE TE NAGRANIE JAK JORGE MÓWI TE "PPPPOLSKA??? :D

    OdpowiedzUsuń
  15. A czy będą takie akcje w Warszawie i Krakowie?

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem mega dumna, że należę do tak zgranego i wspaniałego fandomu, jakim są polscy V-Lovers i Tinistas <3 Nie było mnie tam, ale równie mocno przeżywam to, co się działo na koncertach. Dziękuję każdemu, kto był na koncercie i dołożył od siebie cegiełkę, by stworzyć coś tak wyjątkowego i sprawić, że obsada z pewnością nas zapamiętała. Razem możemy wszystko! ♥♥♥ Dziękuję także temu wspaniałemu blogowi, jak i redakcji, za zorganizowanie tych wszystkich akcji, za starania włożone, aby się udało. Gdyby nie wy, to byłby kolejny, zwykły koncert obsady tylko że w innym kraju. A tak, dzięki Wam to był niesamowity, polski koncert ViolettaLive! :*

    OdpowiedzUsuń
  17. TO BYŁO TAKIE CUDOWNE <3 nie wierzę,że tam byłam,wszystko wyszło cudownie <3

    OdpowiedzUsuń
  18. w liście piosenek na pewno zapomniałaś o Soy mi mejor momento :D super opisane wszystko! :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jestem bardzo szczęśliwa z lektora angielskiego i może dużo dzieci tego nie zrozumiała, ale to i tak jest lepsze niż jakby mieli mówić w języku hiszpańskim. To bardzo miłe jak wiele zrobili dla nas mówienie po polsku, ta flaga i widać, że bardzo im się tutaj spodobało. Nie mogę się doczekać aż spotkam całą ekipe w Krakowie! Przecież to będzie dla mnie niewiarygodne przeżycie i skoro mam usłyszeć więcej piosenek z 3 sezonu to już w ogóle.. WOW! Oby Kraków dał radę ze śpiewaniem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie było mnie tam ,ale becze jak bóbr... XD Wyszło cudownie! Dziękujemy Wam dziewczyny z całego serca :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Mogłybyście wstawic filmik jak Jorge spiewa po po po po polska?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.youtube.com/watch?v=MDEvr5suBaM&feature=youtu.be
      link od koleżanki z komentarzy wyżej

      Usuń
  22. Byłam na 14:30 było najlepiej na świecie :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Niesamowite ;) Czytając tego posta płakałam, dalej płaczę :) Już nie mogę się doczekać 25 sierpnia! *.* Akcje wyszły bajecznie, chociaż o nie najbardziej się bałam XD Flaga Polski z kartek? Genialna :) Światełka? Genialne :) Napis "Polonia Gracias"? Genialne :) WSZYSTKO GENIALNE! :P Mam ogromną nadzieję, że krakowski koncert będzie tak samo wspaniały, albo i lepszy :D Dziewczyny- należą się gratulacje :) Za akcje, za atmosferę na blogu- na wszystko! Dziękuję też wszystkim polskim V-lovers, Tinistas, Jorgistas i co tam jeszcze jest XD Dziękuję :')

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedziesz do Krakowa? Gdzie siedzisz?

      Usuń
    2. Tak, jadę do Krakowa wraz z moją koleżanką XD Ja siedzę na trybunach, sektor A5, rząd 19 i miejsca 2 i 3 :) Tylko na takie bilety było nas stać, ale i tak jestem zadowolona <33 Nie mogę się doczekać *.* A ty jakie masz miejsca? Jedziesz do Krakowa? Bardzo bym chciała spotkać kogoś z redakcji i innych czytelników tego bloga :) I oczywiście chciałabym spotkać obsadę XD

      Usuń
    3. Nowe profilowe *.* Napaliłam się po tych łódzkich koncertach XD

      Usuń
  24. Ja byłam na 14.30 i tez wszystko było wspaniałe <3 Nie narzekam na to że było po angielsku- mieli by się uczyć tych wszystkich dialogów w jednym z najtrudniejszych języków świata?! beż przesady. Jak dzieci były z rodzicami aż tak dużego problemu nie miały ;) Jestem zachwycona całym koncert i chyba wybiorę się na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mówię że mieli się uczyć dialogów po polsku, i tak też napisałam w poście. Ale nie było napisów, nie było dubbingu jak rok temu we Francji i Włoszech, nie było niczego oprócz samej Justyny co pomogłoby językowo

      Usuń
  25. Co można było kupić w sklepie z pamiątkami i wgl za jaką cene?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. bluzy- 150 t-shirt- 100 chorągiewki - 50 plakat- 20 płyty- 40-60

    OdpowiedzUsuń
  27. Byłam na koncercie o 14:30 i było świetnie! Tak samo jak na tym o 19:00, tylko że fioletowa flaga trochę nie wyszła. Ale reszta świetnie! Czy będzie ktoś z redakcji na koncertach w Warszawie i Krakowie? Będą jakieś akcje? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą, i już najdalej w maju ruszamy z popularyzowaniem ich - żeby dotarło do każdego

      Usuń
  28. Byłam na 19.00 i było bajecznie, cudownie itd. Ja śpiewałam wszystkie piosenki po kolei i piszczałam gdy tylko skkończyła się piosenka i gdy powiedział ktoś z obsady po polsku, lub coś bardzo miłego po angielsku :D bardzo mi się podobało Soy mi mejor momento, Ser mejor i pod koniec koncertu gdzie wszyscy wyszli. Akcja z flagą wyszła niesamowicie! Obsada widać było, że jest zachwycona ♥ ja pod koniec koncertu, gdy wszyscy weszli na scenę zaczęłam krzyczeć "GRACIAS! GRACIAS!" a koło mnie siedziały takie dwie małe dziewczynki i się tak na mnie gapiły jak bym z kosmosu była xD a co do organizacji koncertu było bardzo dobrze. Było przy wejściu na teren areny bez kolejek, wystarczyło, że ochrona spojarzała na biety i do torby i cię puścili. Widok z trybun był bardzo dobry.Gorzej było z wychodzeniem...szłam do wyjścia z Atlas Areny i jakaś pani zaczęła łapać swoje dziecko za rękę i ciągnąć je do siebie i pchała mnie i o mało nie upadłam na ludzi stojących obok mnie. Poszłabym jeszcze raz na VL ! Ale już nie mam kasy :C no ale cieszę się, że w ogóle byłam na koncercie :)
    Mam pytanie:czy ktoś z redakcji VP nie rozdawał kartek na akcję z flagą w sektorze S w 16 rzędzie? Bo siedziałam w rzędzie 18 sektor S i jakaś młoda dorosła rozdawała właśnie te kartki tym którzy o tym nie wiedzieli i pomślałam sobie, że może to ktoś z redakcji ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. Na ukos ode mnie siedzialy dziewczyny z i love violetta. Kiedy tini latała wyrznie bylo widac ze machała do nich:) Sonia sie strasznie ucieszyła

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja byłam na 14.30 i było CUDOWNIE <3
    te wszystkie efekty,obsada co chwile mowila po polsku,tini wlozyla na siebie polską flage umieram *-*
    i się poplakala podczas soy mi mejor momento z milosci do nas aww
    szkoda tylko,ze akcje na 14.30 sie nie udaly ale widownia spiewala,krzyczala wyszlam stamtąd glucha xd

    OdpowiedzUsuń
  31. A kto widział jak po koncercie Mechi (Ludmiła) paliła papierosa? wszystkie fanki się zbiegły zaczęły wołać jej imie a ona udawała jakby nie słyszy czy coś :p to było troche niefajne. Potem jak skończyła palić otworzyła drzwi do Atlas Areny odwróciła się pomachała i się uśmiechneła jakby wcale nie chciała się uśmiechać to mnie strasznie rozczarowało ;( ktoś to jeszcze widział kto był na 14:30? ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed koncertem o 14.30 machała i uśmiechała się szczerze przez cały czas w autokarze :D

      Usuń
  32. Przepiękna ta flaga :') Chyba pierwsza inicjatywa. Jak oglądałam filmik z Ser mejor to łzy same się pojawiły

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie byłam zbytnio przekonana, do tego, czy jechać czy nie, ale cieszę się, że się na to zdecydowałam. W drodze na koncert, na samą myśl miałam ochotę się rozpłakać, ale dopiero gdy koncert się rozpoczął nie mogłam już powstrzymać łez *.*. Co chwila praktycznie płakałam ze szczęścia. Na początku, jak Diego wyszedł na scenę, jak ktoś mówił coś po polsku, ale najbardziej rozkleiłam się na tym krótkim przemówieniu Tini przed "Soy mi mejor momento", a szczególnie na fragmencie, gdy powiedziała, że wie, że nie mówimy tymi samymi językami, ale to nie jest ważne i, że dziękuje nam za to, iż dzięki nam może spełniać swoje marzenia :'). Na początku koncertu czułam się trochę speszona, bo byłam sama, weszłam do swojego sektora jako jedna z pierwszych, a na dodatek koło mnie siedziały dwie mamy. Jedna z nich cały czas mnie obserwowała xD. Później olałam je całkowicie i śpiewałam najgłośniej, jak się da. Gdy w poniedziałek rano się obudziłam, nie mogłam mówić :D. Jestem bardzo zadowolona z tego koncertu <333. Teraz muszę rodziców namówić na Wawę :P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytając twoją wypowiedź, czułam się, jakbym to ja mówiła <33 Miałam dokładnie tak samo. Nie mogłam uwierzyć w to, co się dzieję. Kiedy Tini powiedziała o tym, że nie mówimy tym samym językiem, poryczałam się (oczywiście tak, żeby nikt nie zauważył). To był najlepszy dzień mojego życia i dokładnie tak jak ty, muszę namówić mamę na koncert w Warszawie xDDD

      Usuń
  34. To było MAGICZNE<3
    Na początku wszyscy piszczeli, ja też, bo oni wchodzili z boku, wszyscy to widzieli, a tam byli tańcerze.
    Najlepiej wyszła akcja z flagą...
    Ochroniarze kazali nam siadać z flagami.
    A później, jak wyleciały serduszka, to wszystkie płakałyśmy pod sceną, a ochroniarze jedynie oddzielali nas od sceny.
    Zdenerwowałam się widząc jedną małą dziewczynkę, która miała miejsce niedaleko sceny, więc powinna się cieszyć, a zamiast tego co chwilę latała gdzieś i miała koncert w poważaniu.
    Pamiętam jak śpiewałam, a dziewczyna przede mną się dziwnie patrzyła śpiewając cicho:D
    Ja niestety wyszłam dość szybko i nie widziałam jak "bawili się" na scenie:(
    Obsada potraktowała nas wyjątkowo.
    Ryczałam jak bóbr, zaczęłam jak tylko wyszli i cały czas patrzyłam na Rugg'a.
    Nie chce, żeby ktoś odebrał to chamsko, ale współczuje trybunom. Oni z daleka widzieli ich na telebimach, a ja będąc w 8 rzędzie środkowej płyty widziałam ich twarze.
    Ale to było takie trudne, żeby się opanować, nie pójść na scenę, czy na kulisy i przytulić ich mocno.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to co mówiła Tini...
      Dobrze, że mówiła po angielsku, bo jakby mówiła po hiszpańsku nic bym nie zrozumiała.
      Mam wrażenie, że do nas mówiła tak inaczej niż do innych.
      Chyba Diego najbardziej mówił po polsku<3

      Usuń
    2. Akurat nie zgodzę się z ostatnimi zdaniami,też współczuje tym którzy mieli najtańsze na przeciw sceny ale ja akurat trybuny sektor D,bilety za 200 ileś tam złoty) miałam mega dobr widok,nie patrzyłam na telebimy i świetnie widziałam :D to było tak jakby na ukos od sceny i widocznośc była jak dla mnie bardzo dobra :D

      Usuń
  35. Milens, jaki bilet miałaś? Ile za niego zapłaciłaś? Proszę bardzo o odpowiedź! Zależy mi!

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja byłam na 14:30 i też było cudownie. Boskie efekty. Szkoda tylko, że było dużo dość małych dzieci, myślę, że przez to też nie udała się za bardzo akcja z fioletowymi serduszkami/kartkami, ale i tak było super, przynajmniej akcja z latarkami się udała ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. Byłam na 19 <3 to było coś wspaniałego, niestety z trybun nie było aż tak dobrze widać i np. nawet nie wiedziałam że Mechi, Cande i Alba się popłakały :') Jestem dumna z całego fandomu Vlovers! Bałam się że koncert nie wyjdzie tak super, ale przecież Polak potrafi! :D I nie spodziewałam się że wyjdzie aż tak super, słuch odzyskałam następnego dnia XD Jestem pewna że Polske zapamiętają na dłuuuuugggoooo!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  38. A Cande i Ruggero sie cały czas uśmiechali do siebie bo stali obok siebie

    OdpowiedzUsuń
  39. A Cande i Ruggero sie cały czas uśmiechali do siebie bo stali obok siebie

    OdpowiedzUsuń
  40. A kiedy w końcu dodacie te filmy i zdj???? Bo miało byc ich więcej :(((

    OdpowiedzUsuń
  41. Siedziałam w tym samym rzedzie tez na poczatku i o 19

    OdpowiedzUsuń
  42. Milens! Proszę o odpowiedź! Sprawa wagi państwowej! Ile zapłaciłaś za bilet?!
    Plisska! Napisz!
    ♥️Cande•Ruggero♥️

    OdpowiedzUsuń
  43. Mam do Was pytanko, które mnie dręczy odkąd zobaczyłam zdjęcia z koncertu na Waszym blogu, a mianowicie, czy któraś z Was mieszka w okolicach Nowego Sącza? Pytam, gdyż w tym poście udostępniliście zdjęcie z dziewczynami, które trzymały plakat z napisem:
    WE LOVE TINI'', a pod tym jest napisane: ,,NOWY SĄCZ'', a pod tym plakaty. :)
    Buziaki, Julcia

    OdpowiedzUsuń
  44. Byłam po koncercie pod hotelem i czekałam na obsade. Niestety już wyjechała do Warszawy byłam na koncercie o 19.00. Lecz przyjechali tancerze i choreografka. Musze przyznać że choreografka jest super przyjemną osobą. Robiła sobie z nami zdjęcie i podpisywała autografu. Dużo również rozmawiała. jaJ i obsadzie i tancerzom i ekipie bardzo podobała biało czerwona flaga. Powiedziała to choreografka

    OdpowiedzUsuń
  45. Więcej osób do Warszawy! Stadion jest naprawdę duży to trzeba się postarać o super akcję

    OdpowiedzUsuń
  46. Ej, No halooo!!!!! Czy widzicie ostatnie 2 zdania z tego postu??!!!! Juz minęło 3 dni a wy nadal nie wzbogaciłyście tego postu o wiecej zdjęć i filmiki dobrej jakości jak to obiecałyście. No błagam was, tak długo juz na to czekam!!!! :'(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zgadzam się:-) liczyłam na dodanie następnych filmików i zdjęć

      Usuń
  47. możecie dać zdjęcie z dokładnym waszym położeniem na koncercie bardzo proszę

    OdpowiedzUsuń
  48. Prosze bądźcie w Krakowie bez was nic sie nie uda . Zróbcie nowe akcje wtedy napewno pomoge gdybym była w łodzi to bym też rozdawałą karteczki i wgl ale będe w Krakowie i bardzo chce żeby było wszystko dobrze a w Krakowie będą asz trzy koncerty w Warszawie byli i zwiedzali zabytki i mieli sie czym zachwycać a w krakowie nie byli musimy zrobić tam piękne wzruszające akcje żeby wiedzieli że nie tylko w łodzi ją kochają że w całej polsce ją kochają prosze zróbcie nowe akcje i obiecuje że wam pomogę jak będzie trzeba

    OdpowiedzUsuń
  49. https://youtu.be/wUgQkX5jgqw tak było na lotnisku, w hotelu i przed koncertem w czasie pobytu Tini w Łodzi

    OdpowiedzUsuń
  50. W Warszawie 22 sierpnia, macie okazje spotkać ich na lotnisku Chopina :)
    A Tini oznajmiła, że będzie 4 sezon Violetty, ponieważ niedługo dostają scenariusz, a tuż po rozdaniu będzie zajawka 4 sezonu, czy trailera :)

    OdpowiedzUsuń
  51. anonymous go find more info Website check it out useful source

    OdpowiedzUsuń
  52. get more x2g72a5c58 high quality replica bags replica bags high quality replica bags by joy her comment is here h4d42d8e93 replica chanel bags ebay replica bags forum read what he said s5b20d2a23 replica bags dubai

    OdpowiedzUsuń