Menu

3.08.2014

[Streszczenie] Violetta 3 Odcinek 3

[Streszczenie] Violetta 3 Odcinek 3


Odcinek trzeci był w Argentynie wyemitowany już parę dni temu. Niestety, z małym opóźnieniem pojawia się jego streszczenie. Pojawia się też kilka dialogów. Jak wyglądał dalszy ciąg sprzeczki Leonetty? A kłótnia Marcesci? Ten odcinek była bardzo emocjonujący, dlatego zapraszam do rozwinięcia ;)



Streszczenie wykonała Francesca 
dla bloga violettapl
kopiowanie surowo zabronione!!!!

Violetta myśli, że Leon chce z nią zerwać. Tymczasem chłopakowi chodzi o coś zupełnie innego. Zagubiona dziewczyna chce, aby wytłumaczył jej, o co mu chodzi.
Violetta: Chcesz ze mną zerwać, ponieważ [coś] bez wierzyć.
Leon: Nie, nie chce z tobą zrywać. Nigdy tego nie powiedziałem.
Violetta: Zatem wytłumacz mi to, ponieważ nie rozumiem cię.
Leon: Dobrze. Uwielbiam trasę, wszystkie marzenia wszystkich, ale mam wrażenie, że wymykają mi się.
Violetta: Leon.. To czego chcesz?
Leon: Tego, o czym mówię. Kapeli. Nie podróżować. Już porzuciłem motocross. Jeżeli mam wybierać - kapela czy Y-mix. To kapela. [dzwoni telefon]
Violetta: Odbierz.
Leon odbiera. To Marotti.
Leon: Co się stało, Marotti?
Marotti: Witaj, Leon. Posłuchaj mnie, co się dzieje. Wróżę, że wszystko co powiedziałeś pojawi się na antenie. Proszę wracaj!
Violetta: Co?
Marotti: Słychać cię w telewizji.
Violetta: O nie, Leon!
Leon: Idziemy!
Violetta: Tak.

Marco twierdzi, że wszystko jest w porządku i może być tego pewien. Diego nie wie, dlaczego przyjaciel nie chce powiedzieć mu prawdy, ale jest przekonany, że wcale nie jest tak kolorowo. Oburza Marco fakt, że podejrzewa go, że zdradza Fran. Diego mówi, że nie sądzi tak, ale nie potrafi go zrozumieć. Uważa, że Marco powinien więcej uwagi poświęcać swojej dziewczynie. Chłopak tłumaczy się, że jest wiele spraw, które musi przemyśleć, jak kariera. Diego twierdzi, że to wszystko brzmi świetnie, ale dziewczyna też jest ważna. Oczekuje od przyjaciela jakiejś poważnej decyzji. Marco stwierdza, że póki są tutaj jego kariera musi się kręcić.
Rozmowę przerywa Marotti. Prosi ich, żeby teraz o niczym ważnym nie rozmawiali teraz, przy okazji wskazując na mikrofony. Marco chce wiedzieć, czy coś nie tak, ale mężczyzna zaprzecza. 
Meksykanin mówi, żeby już poszli, ale Diego go zatrzymuje. Tłumaczy mu, że są w trasie, ale go tutaj nie ma.

German chce poznać Priscille. Ramallo stwierdza, że mężczyzna wygląda dla niego na zakochanego i dlatego chce to wszystko wiedzieć i to jest urocze. German zaprzecza, jakoby był zakochany, ponieważ on będzie singlem i spędzi swoje całe życie z Ramallo. Wypomina swojemu pracownika ślub z Olgą. Ramallo na razie nie ma zamiaru się pobrać. German mu mówi, że wypadałoby pomyśleć, bo długo jest jego narzeczoną. Zaczynają się kłócić, ale krótko. Kłótnia kończy się wyznaniem, że Ramallo myśli, że Olga to przeznaczenie, aby była jego narzeczoną. Germanowi wydają się  niejasne tłumaczenia przyjaciele. Rozmowa kończy się tym, że wkurzony prawnikoksięgowy pana Castillo stwierdza, że skoro jego szef chciałby pozostać sam to niech pozostanie. W pośpiechu ojciec Violetty zostawia pieniądze w restauracji i wychodzi, mijając się tym samym z Priscillą. 

Parodi chce wiedzieć, co robi rodzeństwo LaFontaine robi w domu Castillo. Matias tłumaczy to jakąś torebką u German. Jade ciekawa pyta się, skąd ją ma u jej byłego narzeczonego. Jej brat tłumaczy, że pozostało tu wiele rzeczy Jade. Wkurzona Olga wyrzuca ich. 

Cześcią duszy Beto jest Studio. Gregorio wypiera się, że nie chce odejść ze studio. Milton zaczepia Antonio, że miło mu się rozmawiała z tamtym uczniem, który ma przed sobą świetlaną przyszłość. Opowiada, jak dobrze czuje się tu w pracy, jednak nie wszyscy nauczyciele tak myślą jak on. Nie chcąc rozsiewać plotek (oczywiście, że to prawda) mówi, że Gregorio nie wygląda mu na zadowolonego. 

Kobieta prowadząca wywiad z uczniami stwierdza, że są czarujący. Prosi Leon, żeby wytłumaczył to co słyszeli przed chwilą. Violetta mówi, że po prostu wszyscy są zmęczeni już trochę. Reporterka dodaje, że na szczęście są ekipą razem. Wszyscy śmieją się z dowcipu Ludmily, którego nie zrozumiałam. Kobieta prosi ich, aby coś zaśpiewali. Uczniowie Studia wykonują Ven y canta. 
Dziennikarka dziękuje im i następnie Ludmile, która również jest wdzięczna brunetce i mówi, że bardzo podoba jej się w Europie. 
Marotti prosi Violettę i Leon na słówko. Mówi chłopakowi, że jego zachowanie było nieprofesjonalne, a oni w Y-mix szukają profesjonalistów. Tłumaczy, że podczas trasy częścią jego życia jest ich firma. Ich zespół nie jest ważny dla mężczyzny. Daje zadecydować mu, czy decyduje się na karierę. Chłopak odchodzi.

Parodi chce znać prawdę. Jade leci jak zawsze ze swoją głupotą, ale kobieta chce wiedzieć, co robili u Germana. Panna LaFontaine otwarcie przyznaje, że chodziło o zemstę. Matias tłumaczy ją. Parodi cieszy się, że chociaż Jade jej nie okłamuje. 

Violetta: Co ci się stało? 
Leon: Nie podoba mi się to, co powiedział Marotti.
Violetta: Zrozum, Leon. To jego praca. I ma racje.
Leon: Dziękuje. Także za to, że jesteś ze mną. [sarkastycznie to oczywiście powiedział]
Violetta: Leon, podoba mi się to, co się dzieje według ciebie ze mną.
Leon: To nie chodzi o ciebie. Ja jestem ja. Czuję się rozczarowany. 
Violetta: Możemy porozmawiać.Kiedyś będziesz musiał mi o tym powiedzieć. 
Leon: Jestem taki, ponieważ rozmawialiśmy na antenie.
Violetta: Nie wiem, dlaczego to robisz. Nie rozumiem cię...
Leon: Wszystko dla Y-mix, dla kapeli
Violetta: Już podjąłeś decyzję, że kapela jest dla ciebie najważniejsza. Już. 

Maxi nie może uwierzyć, że już wracają i twierdzi, że to wina dziewczyn. Leon jest zdenerwowany, że przez y-mix ich kariera jako banda nie istnieje. 
Ludmila i Naty rozmawiają o jakiś głupotach, o tym że mogą pobawić się w to, że Hiszpanka robi supernowie makijaż. Dla Nati to nudno. Ludmi mówi o swojej mamy, za którą wyraźnie nie przepada.

Jade jest smutna przez Germana. Zemści się na nim, mimo że obiecała bratu skończyć knucie. Ona tak naprawdę obiecała, że kończy z nim rozmowę. 

Camila: Fraaan!
Francesca: Cześć.
Camila: Cześć. Szczera rozmowa?
Francesca: Tak. 
Camila: Co robisz każdego dnia z Diego?
Francesca: Tak. I...
Camila: Nie "i". Wiesz, że ta dwójka [mowa o Marco i Diego] są przyjaciółmi?
Francesca: Rozumiem! Ale ty wiesz, Diego się zmienił. Nie wiesz, o czym mówię? Jak bardzo jest rozsądny? I wiesz co? Czuję się bardzo urażona.
Camila: Tak, ale Diego i twój chłopak są przyjaciółmi.
Francesca: O czym ty mówisz? Dajesz mi do zrozumienia, że zdradzam Marco. To trochę zabawne, ponieważ Diego i... [przerywa rozmowę, ponieważ podchodzi do nich Marco i zwraca się do chłopaka:] Co tam, kochanie?
Marco: Wszystko dobrze?
Francesca: Dobrze. A u ciebie?
Marco: Wszystko dobrze. [zwraca się do Camili:] Mówiłaś coś?
Camila: Nie, nie. Nic.
Francesca: Idziemy? 

Marotti pyta się Violetty, jak podobała jej się trasa. Była niesamowita dla dziewczyny. Następnie Violetta przemawia do ekipy jsm z powodu końca tej przygody. Spełniły się tu jej marzenia, a dla Ludmily magią była Europy. Marco, Broduey i reszta wymieniają się wrażeniami. Violetta podsumowuje to, że cieszy się, że byli tu razem, ponieważ razem są lepsi. 

German i Ramallo kłócą się, czy mężczyzna powinien odebrać Violettę. Ramallo "wyobraża" sobie tort ślubny z figurkami jego i Olgi. Castillo stwierdza, że jego pracownik chce się ożenić. 

Chłopaki rozmawiają o swojej kapeli i że muszą zacząć tworzyć nowe kawałki. Ludmila kolejny dzień z rzędu czuje na sobie spojrzenia innych ludzi i znów narzeka na swoją mamę. Fran i Viola chcieliby, aby trasa trwała wiecznie. Leon mówi o swoich problemach, po czym odchodzić. Wózek Violi spycha Ludmi z ruchomych schodów. 


Paparazzi robi Ludmile nieuczesanej zdjęcie. Marotti chce wziąć ją do lekarza. Wpada na Germana, któremu narzeka na jego córkę i jej zachowania. Zepchnęła ją ze schodów w końcu. 

Marco dalej nie chce powiedzieć Diego, o co mu chodzi. Chłopak cały czas powtarza, że teraz czuję, że się jego kariera rozwija i mówi o Fran, która Diego określa jak fantastyczną. Broduey jest zazdrosny, że Camila przygląda się chłopakom, o czym nie zapomni mu wykrzyczeć, jednak jak Brazylijczyk ją zostawia, przeprasza go. 

Violetta mówi, że to jej wina, ale to było nie chcący. Leon szuka Ludmi. Viola wskazuje mu, gdzie leży. German zadaje mu "pytanka wściekłej teściowej". Leon jedynie niesie rzeczy blondynki. Viola wpada na nią, która jest wściekła, że w ogóle waży się jej zapytać, jak z nią. Pan Castillo mija się z Priscillą.

Gregorio prowadzi rozmowę przez telefon o jego nowej miejscówce, gdy wchodzą inni nauczyciele. Mówią, że dziś uczniowie z Diego wracają z trasy.

"Tyle rzeczy w tak krótkim czasie. Trasa. Fani. To co chcę ci powiedzieć to to, że wyjścia są tak odległe. Że zajmujesz miejsce w moim sercu, aby to powiedzieć użyłabym innego języka. Moje zdjęcia na kartkach. Widać nas, milczenie. Wszystko jest jakieś obce. Wszystko jest tak niesamowite, to co się dzieje. Bardzo, ale to bardzo szybko. I ten moment, którego nigdy nie odleci z mojej głowy. Lot balonem. Leon.


Mój urodzinowy piknik. Teraz jest mój ostatni rok w Studio. Obym pozostała z Leonem. 

Violetta zauważa, że German przygląda się jej. Pan Castillo boi się, że jego mała córeczka już go nie będzie potrzebować, jak wyleci z domowego gniazda. Tatuś musi wyjść, bo dzwoni Leon. Chłopak rozumie, że Y-mix chce jego samego, ale on kocha swoją kapela. Viola radzi, aby spełniał swoje marzenia. Zaczynają się kłócić, kto kocha bardziej. 


Violetta pyta się, czy z Ludmilą wszystko dobrze. Wkurzona odpowiada, że w Europie czuła się lepiej i grozi, że jej mama wpadnie jeszcze do studia. 

Broduey podchodzi do niego, by niby rozmawiać o kapeli, a tak naprawdę, chodzi mu, aby wyciągnąć nowe ploteczki, co się dzieje u Marco. Diego przyznaje, że nic nie wie.

Pablo zaprasza uczniów, którzy wrócili z trasy na ważną rozmowę. Beto jest z nich dumny. Antonio przedstawia im nowego nauczyciela, Miltona. Jak zawsze robi sobie przedstawienie, że jest miły. Gregorio mówi, że każdy z nich jest inny. Ludmila to potwierdza, bo przecież jest różnica między gwiazdą jak ona a Camilą. Antonio tłumaczy, że to ich ostatni rok w Studiu i pomogą im odnaleźć, co chcą robić w życiu, jak pracować. Pablo opowiada o nowym projekcie, w którym zaprezentują, co chcą robić w przyszłości.

Parodi przynosi gazetę, w której Matias i Jade mają szukać pracy. Jade chce świetnie wyglądać i prezentuje się bratu w sukience i z kajdankami, bo akurat leci do Germana. Skuwa Matiasa i ucieka.

Uczniowie będą musieli zaprezentować, co chcą robić. Camila boi się, bo jeszcze nie wie, co chce robić. Ludmi się z niej wyśmiewa, bo supernowa ma już dokładny plan na siebie. Antonio mówi jej, że nie ma się czego obawiać. Jeszcze odkryje swoją pasję. Na tym kończy się spotkanie z nauczycielami.
Andres widzi dla siebie wielką przyszłość, ale jeszcze nie wie, co będzie robił. Wszyscy rozmawiają o przyszłych karierach. Ludmila podaje Antonio telefon, ponieważ jej mam chce z nim porozmawiać. 

Ramallo znów ma "zwidy" o swoim ślubie z Olgą. Woła Germana, jednak tortu z figurką jego już nie ma. German zostaje wezwany przez Antonio do studio. 

Diego chwali projekt swojego ojca. Milton wita się z nastolatkiem, siedzącym w pokoju nauczycielskim. Gregorio ukrywa swoje plany. Kiedy nowy nauczyciel chce się do nich dostać przerywa mu reszta grona pedagogicznego. 

Diego chce wiedzieć, czy wszystko jest w porządku z Marco. Chłopak opowiada mu o tym, jak walczy o swoją karierę. Po przemowie Diego o ich ostatnim roku i ważnych decyzjach, mówi, że jego relacja z Fran jest idealna. Następnie wyznaje, że potrzebuje zmian. Fran słyszy fragment, że musi coś zmienić.

Clement podrzuca zgłoszenie Pablo. Następnie Nicolas pyta, czy był tu jego syn, ale dyrektor mówi, że go nie widać. Chłopak w pośpiechu wpada na Violettę. Dziewczyna chce wiedzieć, co jej ojciec tu robi. To przez Ludmile.

Milton mówi, że musi porozmawiać z kimś. Pablo i Beto proponują, że wyjdą. Mężczyzna grzebie w rzeczach Gregorio, gdy ten wchodzi. 

Marco goni Francescę, która po usłyszenie, że potrzebuje zmian, uciekła.
Marco: Ej, Francesca to co usłyszałaś, to nie było nic związanego z tobą. 
Francesca: Tak, słyszałam.
Marco: Dobrze, zatem nie muszę ci powiedzieć, jak chciałby zmian.
Francesca: Okej, ale nie pomyślałeś, że powinieneś powiedzieć mi to pierwszej. 
Marco: No to rozmawiamy. Z tobą, o tym, co się ze mną dzieje. 
Francesca: Nie obchodzi mnie już to. Czujmy to samo. Myślimy identycznie. I teraz sekret ujrzał światło dzienne. I nie chcę cię znać. 
Marco: Ej, co masz zamiar z tym zrobić?
Francesca: Chcę dostać czas. Aby to przemyśleć.

Antonio: Potem z problem zadzwoniła jej matka. Powiedziała mi, że pogorszyło się. Zatem ja zaprosiłem was, aby przedyskutować tą sprawę. Porozmawiać z tobą
German: Wytłumaczymy to sobie?
Antonio: Dobrze, dziękuje. Idę po dziewczyny.
Priscilla, German [jednocześnie]: Ty! Mężczyzna/Kobieta z występu. Nie! Nie! Nie! 
Priscilla: Mów pierwszy.
German: Słyszałem cię śpiewającą którego dnia i pamiętam cię. Podobało mi się. Chciałem ci to powiedzieć. Duże gratulacje, ale...
Priscilla: Dobrze, a teraz możesz...
German: Podoba mi się dużo bardziej.
Priscilla: Dziękuje.
Mówią jedno przez drugie. Jak to się Germanowi podobało, a kobieta dziękuje. 
Priscilla: Ja również chciałam się z tobą zobaczyć. Chcę porozmawiać z tobą.
German: Ze mną?
Priscilla: Tak. 
German: Ale... Co chcesz powiedzieć?
Priscilla: Że masz przepiękny uśmiech. 
German: Dobrze się składa, ponieważ go noszę.
Priscilla: Priscilla.
German: German. Dobrze. [przysuwa do siebie kobietę i całuje w policzek, kiedy wchodzi Violi i Lu]
Violetta: Tata?
Ludmila: Mama?

A Wam jak się podobał odcinek? Który moment zapadł Wam w pamięci? :)



33 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Ile masz lat? -1 ? Bo tak sie zachowujesz. To nie jest konkurs! To jest zwyczajny blog i nieważne kto jest pierwszy. Swoim zachowaniem napewno tylko denerwujesz redakcję.

      Usuń
    2. "O yeah dodaje 352 komentarz!! :)" - Oto twój komentarz na You Tube. Najpierw sama się ogarnij, a potem oceniaj innych...

      Usuń
    3. To był żart, i ani nie byłam pierwsza ani nic. A ty w komentarzu na blogu piszes jedno głupie 1. A może zalogujesz się cwaniaczku a nie komentujesz i hejtujesz jak jakiś debil za przeproszeniem. Na tym blogu nie powinno być anonimów bo tacy jak ty tylko wadzą.

      Usuń
    4. A gdybyś nie wiedział/a to wtedy na youtube coś się zacięło i cały czas było 351 komentarzy nawet jezeli naprawdę było ich 1.000. przeczytałeś/aś chociaż post zanim pisałas ze sraczką że jesteś pierwsza? większość ludzi na blogu nienawidzi takich anonimków. w detektywa się bawisz że patrzysz na moje komentarze, śmieszna jesteś.

      Usuń
  2. Najbardziej soodobał mi się scena. Lu i Vilu : Mama?! Papa?! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. W końcu! <3
    Dziękuję, super tłumaczenie widać, że się napracowałaś :):)::) :*:*

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja będę oryginalna i poczekam sobie na dubbing :)
    Świetny post, widać dużo pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Do redakcji: z racji iż jutro jest 6 odcinek i chce go obejrzeć jutro o 23 a nie we wtorek rano na youtube. Jak włączam wasze odtwarzacze to odrazu przekierowywuje mnie na stronę porn mobile xd jestem na ipadzie, ponieważ nie mam obecnie laptopa. Bardzo was proszę o odpowiedz, wiecie co robić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wolę spać, niż czekać do 23.

      Usuń
  6. super streszczenie :D wielkie dzięki :D

    OdpowiedzUsuń
  7. super! :D czekam na streszczenie 4 odcinka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Diecesca!!!!!!!<3

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesss w końcu przetłumaczyłaś a kiedy streszczenie 4?

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, ze przetłumaczyliście te streszczenie. :) Nie chce was popędzać, ale mam nadzieje, ze jutro ukarze się na blogu streszczenie 4 i 5 odcinka. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne tłumaczenie widać że się napracowałaś warto było czekać i z niecierpliwością czekam na kolejne tłumaczenia ( także piosenek ❤)

    OdpowiedzUsuń
  12. W tym "żarcie" Ludmiły, z którego wszyscy się śmiali chodziło o to, że prowadzaca stwierdziła, że napewno są grupą i świetnie się dogaduja, ale ze wzgledu na sytuacje z V i L wszyscy średnio na to reagują, a prowadzaca pyta czy coś sie wydarzyło. Wtedy Lu mówi,że tak naprawdę jest okropnie, a wszyscy zaczynają się nerwowo śmiać i udają że to żart ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Super streszczenia:)Jesteście kochani:)

    OdpowiedzUsuń
  14. wow no tyle bledow w tlumaczeniu to jeszcze nigdy nie widzialam
    ''Prosi Leon o wytlumaczenie tego ,co bylo przed chwilą''
    no na boga chyba prosi leona a nie leon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, byś się zdziwiła bo widziałam już gorsze tłumaczenia. Te jest idealne w porównaniu do niektórych. Jestem z tego bardzo zadowolona, bo chyba można się domyślić paru błędów? Sama napisałaś że to raczej oczywiste że będzie to 'Leona', a nie 'Leon'. Myślę że nikt z nas nie jest tu na tyle głupi, żeby nie umieć zrozumieć zdań z paroma błędami. Tłumaczenia są poprawne, tyle tylko że jak się tak dużo pisze na klawiaturze to zdarzają się błędy, nie wszystko musi być poprawiane autokorektą.

      Usuń
    2. jednak zanim sie za coś takie bierze ,trzeba to jeszcze raz przeczytać i zrobić ewentualne poprawki ,dopracować... tego tłumaczenia nie nazwałabym dopracowanym

      Usuń
    3. Przepraszam, masz rację że powinnam sprawdzić literówki ;)

      Usuń
  15. Super Vilettta sezon 3

    OdpowiedzUsuń
  16. Super streszczenie! :D Czekam na streszczenie 4 odcinka :D

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja uwielbiam moment kiedy wszyscy śpiewają En Gira na lotnisku, a podczas solówki Violi, kiedy wszyscy klęczą wokół niej, ona się pochyla do Leona i patrzy mu w oczy śpiewając słowa AMOR :D. To było najpiękniejsze!! :D <3

    OdpowiedzUsuń
  18. Komentowałam już ten odcinek pod innym postem, jednak wolałam wstrzymać się z opinią o rozmowach Violetty z Leónem do czasu przeczytania tłumaczenia. Nie chciałam niesprawiedliwie skrytykować kogokolwiek, bo nie byłam pewna czy dobrze zrozumiałam ich wymianę zdań. Po przeczytaniu tłumaczenia stwierdzam, że moja irytacja na Violettę była jednak uzasadniona. Naprawdę nie mogę ogarnąć logiki tej kobiety:
    1. Ona serio myślała, że jak León się z nią pokłócił to od razu będzie chciał zerwać? Gdyby każda para zrywała ze sobą bo pierwszej ostrzejszej wymianie zdań to na tym świecie nie byłoby żadnych dłuższych związków. Zresztą mina Leóna gdy to usłyszał tez była wielce wymowna…
    2. Myślę, że zdecydowana większość z nas ogarniała przyczynę złego humoru Leóna. Był zły, bo koncert jego zespołu, o który się starał i na którym mu zależało nie doszedł do skutku. Jak widać dla jego dziewczyny jest to, z dziwnego powodu, niezrozumiałe (ciekawe czy gdyby jej koncert nie doszedł do skutku z powodu nieuwagi Leóna byłaby szczęśliwa – raczej nie sądzę). Co jest jeszcze lepsze – ona nie ma najmniejszego pojęcia czego on chce, bo aż musi pytać. Czy ona nigdy nie rozmawiała z nim o jego marzeniach? Bo wygląda na osobę, która jest bardzo zaskoczona, że zespół ma dla niego aż takie znaczenie.
    3. Rozmowa z Marottim. Ten ostro dyskutuje z Leónem, a ona stoi jak słup soli i się patrzy. Tym brakiem profesjonalizmu (dyskusyjnym) wykazali się oboje, a nie tylko León ( o dziwo znowu tylko jemu się to zarzuca, reszta uczniów w studiu to wzory profesjonalizmu tylko ten jakiś taki nieudany, aż dziw, że go tam jeszcze trzymają; przecież nie pasuje do reszty, jakże „profesjonalnej ekipy”) bo to ich rozmowę, a nie tylko monolog Leóna było słychać. Więcej – to ona tę rozmowę rozpoczęła. Ale przecież odzywać się nie będzie bo po co…
    4. W sumie za chwilę wszystko okazuje się jasne, bo Violka uważa, ze Marotti miał rację opieprzając Leóna, więc w sumie co miała się odzywać :/ No i nie dziwię się sarkazmowi Leóna – w tym momencie najbardziej potrzebował właśnie tego (stwierdzenia, ze nie ma racji). No i Violetta oczywiście nie rozumie jego rozczarowania – tak, jasne, po tym co usłyszał od Marottiego i od niej samej powinien być przecież radosny jak skowronek :/
    5. No i ta rozmowa telefoniczna. Niby kończy spięcia miedzy nimi, ale – o ile dobrze zrozumiałam – León przeprosił w niej Violettę za swoje zachowanie :/ W sumie oczywiste, przecież Violka nie może nie mieć racji :/
    Podsumowując mój przydługi wywód. Wizja przyszłości Leóna, w jakiej on sam siebie widzi mija się z tą, w jakiej widzi go Youmix. On sam wolałby śpiewać w zespole, podczas gdy Marotti i spółka najchętniej widzieliby go jako solistę. Dziwne jest to, ze jego dziewczyna nic nie wie o jego marzeniach (o czym oni w ogóle ze sobą rozmawiają?) i, o dziwo, chyba ich nie rozumie, co już w ogóle jest dziwne. Przecież ona sama nie chciała dać się zmienić (swojego wyglądu, zachowania i piosenek) dla potrzeb Youmixu, więc tym bardziej powinna zrozumieć Leóna… Zresztą w tej chwili wyobraziłam sobie też, co by było gdyby to dla odmiany León nie zrozumiał Violetty, ile byłoby żali w pamiętniku, że dlaczego on jej nie rozumie... Ale jak ona nie rozumie jego to jest ok, ekh…:/
    PS. Zdaje sobie sprawę, że moje rozważania mogły sprawić przykrość fanom Violetty, dlatego chciałabym zaznaczyć, ze nie napisałam tego, aby prowokować i denerwować jej fanów. Ja naprawdę staram sie zrozumieć tą kobietę, naprawę, ale bywają takie momenty, ze choćbym nie wiem jak się starała to nie mogę, przepraszam… Tak tez było w trzecim odcinku…
    Kathleen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WOW, długi komentarz, ale po co? Z jednej strony popieram twoje zdanie na temat serialu, 'kobiety' której nie możesz zrozumieć itp. Z drugiej jednak strony, właśnie o takie wrażenia chodziło producentom. W pierwszym sezonie Violetta była nieśmiała i nieco naiwna. Za to teraz w trzecim sezonie miała sprawiać wrażenie nieco bardziej zuchwałej, bardziej pewnej tego czego chce, czasem nieco samolubnej. Chwilami miała przypominać uniosłom Ludmiłę. Przy czym chciałabym uświadomić że to tylko serial.Zwykła telenowela. Potoczy się tak jak sobie wymyślą scenariusz.Teraz ja się tak rozpisałam (xD), więc już kończę, pa.

      Usuń
    2. Boże dziewczyno jak ty mnie rozumiesz. Widzę, że nie jesteś jedną z tych co uważa, że Violetka jest taka zajebista, cudowna i wgl. Już dawno chciałam to napisać, ale mi się nie chciało XD Także zgadzam się z tobą w 100%. Violetta jest jeszcze rozpieszczoną gówniarą, która nie dorosła do prawdziwego, poważnego związku jaki chce zbudować z nią Leon. Wgl, dziwi mnie logika bardzo wielu ludzi. Leon tak skacze koło Violetty (jak zresztą wszyscy), jakby była małym dzieckiem. Zawsze ją pociesza, eozumie. A ona za przeproszeniem zachowuje się jak dziw** (przepraszam za określenie). W ciągu 2 sezonów lizała się z 3 chłopakami (łącznie z Leonem). W 1 sezonie nie wiedziała którego ma wybrać. Jak tak to była wielce rozdarta, gdy Tomas miał wyjechać, już nagle jest z Leonem. Gdy się okazało, że zostaje, już znów myśli o Tomasie. W 2 sezonie jak Tomas wyjechał, a jeszcze nie znała Diego, wielce zakochała się w Leonie, chce z nim być. Gdy Diego zaczął ją podrywać, już nagle jej się podobają jego zarywki. Potem jest z Diego itd. Na końcu jak zwykle wielce zraniona leci do Leonka, a ten jak głupi jej się daje. Jak zawsze. Przecież Violetka cierpi, to niedopuszczalne. Jednym słowem, jak dwóch chłopaków się nie kłoci o Violettę, to ona kocha Leona. A jak już dwóch chce z nią być, to ona nie wie nagle którego wybrać. A jak w 2 sezonie, Leon poczuł coś do Lary, to już wielkie oburzenie wszystkich przyjaciół Violetty, bo Leoś ma inną. Biedaczka z tej Violetty. Wiem, że to jest tylko tandetna telenowela, no ale takie rzeczy wkurzają starszą publikę (bynajmniej mnie). Należę do osób, które nieco poważniej oglądają ten serial, a nie tylko ślepo wpatrują się w Violettę i Leonettą, bo oni są cudowni.

      Usuń
  19. Anonimowy powyżej (20a) - bardzo dziękuje ci za twoją opinię :) Już pisałam pod którymś postem, że moją wadą jest to, że moje komentarze są zazwyczaj dłuższe niż zamierzałam :D :P Oczywiście ogarniam że to tylko serial (przynajmniej się staram :P), tylko że czasami pewne sytuacje w filmach, serialach czy też książkach sprawiają, że nie jetem w stanie zrozumieć logiki bohaterów :/ Być może to ja czegoś nie pojmuję (jeśli tak to liczę na naprowadzenie mnie na właściwą drogę :d), ale zawsze wydawało mi się, ze partnera ma się po to, aby w trudnej sytuacji cie wsparł (choćby przereklamowanym "nie denerwuj się, zobaczysz że wszystko się ułoży"), a nie po to, żeby w kółko powtarzał, że cie nie rozumie i że ty nie masz racji... Oczywiście wiem, ze tak było w scenariuszu, ale wiadomo, ze widz przeżywa i ocenia zachowanie postaci :) A dla mnie to zachowanie Violetty było dziwne i niezrozumiałe... przepraszam...
    Kathleen

    OdpowiedzUsuń
  20. Troche dziwnie tłumaczenia robicie wyglada jak z google tlumacz pisane chociaż wiem ze tak nie jest

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jak z tłumacza google to niby zrobić? Przecież aby usłyszeć, o czym mówią trzeba znać hiszpański. To nie są tłumaczenia, tylko siedzenie 2-3 godziny nad tym, aby opisać sceny i przetłumaczyć kilka dialogów na polski. W innych krajach takich streszczeń nie mają, więc cieszyłabym się i z takiego, w którym też ich dialogi niektóre są ;)

      Usuń