[Violetta3] Streszczenie odcinka 2
Odcinek drugi był bardzo emocjonujący. Fani Violetty z dechem zapartym w piersi w pewności oczekują odpowiedzi na pytanie Violetty, jednak póki co zajrzyjmy, co skrywał odcinek drugi jeszcze przed trzecim. Tym razem rozumiejąc go w pełni ;)
Opracowanie wykonały
Francesca i Avez dla violettapl
kopiowanie surowo zabronione
Wszystko zaczyna się scenką, kiedy Violetta i Leon lecą balonem. Oboje są zadowoleni, że sposób w jaki spędzają ten czas. Violetta zauważa coś niepokojącego u Leona...
Violetta: Co się dzieje? Co to za mina?
Leon: Jaka mina?
Violetta: Mina, która mówi nie zmartwię cię, ale coś się dzieje.
Leon: Nie, nic się nie dzieje. Bądź spokojna. Mam wszystko pod kontrolą.
Violetta: Ta, ale nie jesteś pewien, kiedy to mówisz.
Leon: Lubisz latać? Violetta: Jasne, że tak, ale problem w tym...
Leon: W dwójkę jest idealnie... Ponieważ jesteśmy teraz nad morzem, ale tak naprawdę lecimy.
Violetta (przerażona wygląda, czy mają pod sobą ziemię): Co? Leon: Spokojnie.
Francesca, która przygląda się sytuacji z dołu, panikuje. Mimo że wołają Leon i Violetta nadal pozostają w powietrzu. Organizatorka próbuje ją uspokoić - Leon przeszedł odpowiedni kurs. Ludmila tłumaczy Maxiemu, że błyszczy. Nie później, lecz teraz. Kobieta w żółtym informuje, że nie wiedzą, co się dzieje z ich przyjaciółmi. Ludmi pyta, czy będzie padać. Fran tłumaczy, że Viola z Leonem lecą nad morze. Nie może znaleźć odpowiedniego słowa, ale Camila podsuwa jej "balon". Ludmila cieszy się, a później udaje zmartwioną.
Tymczasem Violetta panikuje w balonie. Ostrzegam, że jest trochę pokręcony, bo do końca nie słyszałam.
Violetta: Co możemy zrobić?
Leon: Lecieć.
Violetta: Jak lecieć? Nie umiemy latać! [wymienia, co umie latać, ale nie chciało mi się wypisywać]
Leon: Aktualnie lecimy.
Violetta: Nie, bo maszyna to aerodynaka i... [nie znam tych słów, najprawdopodobniej to coś z fizyki, a słówek fizycznych nie potrzebuję w języku hiszpańskim]
Leon: Nie, maszyna działa dzięki termodynamice, także bądź spokojna.
Violetta: Co nas obchodzi fizyka?
Leon: Wiem, że fizyka powinna nas obchodzić. Przeszedłem kurs.
Violetta: Ty? Ale bardzo rzadko. Nie udawaj eksperta, bo nic nie wiesz.
Leon: Kiedy miałem 4 lata zawsze uważałem się za eksperta i [nie wiem].
Violetta: Jasne, ale dużo czasu przeżyłam z moimi przyjaciółmi.
Leon: Będzie dobrze.
Violetta: Więc jak ci...
Leon: Ej! Ej!
Violetta: Co?!
Leon: Ufasz mi?
Violetta: Ufam Ci
Leon: Zatem zamknij się i korzystaj ze swoich urodzin.
Violetta: Dobrze [przerażona despotycznym zachowaniem swojego chłopaka]
German bije brawo i wybiera się na "łowy".
Ramallo: German, gdzie idziesz?
German: Nie, Ramallo, nie mogę...
Ramallo: German, co się stało?
German: Kim jest ta kobieta?
Ramallo: Ona... Jest tam razem ze swoimi przyjaciółmi jak dla mnie.
German: No co ty nie powiesz?
Ramallo: Przyszła z partnerem. Nie twoje problemy.
German: To tylko selekcja wszystkich osób. A kim on jest?
Ramallo: To... [nie usłyszałam]
German: Nie wiem, czy dobrze się bawi.
Ramallo: Nie, nie, nie. Wygląda na zadowoloną.
German pozostawia swojego przyjaciela i rusza w pościg za kobietą (Priscillą, a mężczyzna nie zna jej imienia).
German: Przepraszam, przepraszam [mówi do mijanych osób]
Ramallo: Wracaj, wracaj! German, wracaj, proszę. Dokąd pójdziesz? Masz wystarczająco problemów. Dokąd idziesz?
German: Przepraszam, przepraszam [dalej mówi do mijanych osób]
Ramallo: German!
German: Zgubiłem ją! [Do Ramallo:] Chcę wiedzieć wszystko o tej kobiecie, kim jest, jak się nazywa!
Francesca wierzy, że istnieje sposób na wydostania z balona Violi i Leona. Niestety, aktualnie stracili ich z pola widzenia. Ogólnie wszyscy zastanawiają się, co robić, z wyjątkiem Lu. Bawi ją super niespodzianka - śmierć w powietrzu. Wszyscy patrzą na nią, zaskoczeni jej poczuciem humoru. Organizatorka imprezy radzi, aby pojechali ich szukać. Chcą jechać autokarem, ale Marco poucza ich, że to nie najlepszy pomysł, bo Violetta i Leon będą wracać na pieszo i niekoniecznie miejscem, gdzie pojazd się zmieści. Francesca jest pewna, że wie gdzie są. Nawiązuje się kłótnie między parą. Diego przerywa im. On, Marco i Fran pójdą tak jak chłopak mówi, a reszta jedzie autokarem.
Leon próbuje ogarnąć Violę, która wciąż panikuje.
Ludmiła nie wierzy, że po raz pierwszy zostanie główną bohaterką odkąd przestała knuć. Natalia twierdzi, że nie jest tego pewna. Ale przecież Ludmi jest najbardziej utalentowana, naj, naj, naj. Opowiada jaka super z niej narzeczona, ale Naty przerywa jej wspominając o jakimś Rodriguezie. Proszona przez Ludmilę zgadza się nikomu o tym nie mówić. Przerywa im Cami, która mówi o niespodziance dla Violi i by jej nie zepsuć.
Fran i Marco nie widzą Violi i Leona. Diego ustalił coś przez telefon z innymi i wskazał Marco i Fran, gdzie powinni teraz się udać. Marco jednak zostaje, musi gdzie zadzwonić. Zapytany przez Francescę do kogo odpowiada, że nie ważne.
Leon i Violetta spokojnie lądują na ziemi. Najpierw dziewczyna przeprasza Leona za swój błąd, jednak później zaczyna się droczyć z chłopakiem, że nie uspokoiła się dzięki niemu. Chłopak informuję Violę, że będzie musiała poczekać na następną niespodziankę. Póki co rozkłada koc, na którym będą odpoczywać.
Broduey chce wiedzieć co się dzieje, dlaczego Maxi jeszcze nie dał prezentu Naty. Chłopak tłumaczy, że czeka na odpowiedni moment. Niestety, wpada na Andresa i prawie po raz kolejny traci podarunek dla ukochanej. W porę łapie go Broduey. Andres podrywa organizatorkę na zgubioną mapę do serca i nadmuchany balon z gumy do żucia.
Leon i Violetta leżą przytuleni na kocu.
Violetta: Myślę, że nigdy nie byłam szczęśliwsza niż w tym momencie. Nie wiesz, ale podczas tej trasy spełniają się wszystkie moje marzenia.
Leon: A teraz o czym będziesz marzyć?
Violetta: Pytanie brzmi "jak coś", aby najlepiej marzyć.
Leon: Nie wiem
Violetta: To najszczęśliwszy dzień i myślę o tobie w może życiu. Jak mam marzyć?
Leon: Tak wiele razy myślałem, jak marzyć. Marzyć to przeżywać momenty, w których jesteśmy. Korzystać z tego. Moje marzenia są o tobie.
Violetta: Moje również.
Nowa uczennica potrzebuję pomocy. Milton zgadza się, jednak szybko wyśmiewa się, jak można tego nie wiedzieć i jaka jest głupia. Wszystko zauważa Beto. Zwraca uwagę nauczycielowi i opowiada o tym Pablo. Dyrektor Studia pyta dziewczyny, czy Milton był dla niej niemiły. Widząc minę mężczyzny, dziewczyna zaprzecza.
Leon: Kolejna niespodzianka...
Violetta: Kolejna?
Leon: Kolejna.
Violetta: Kolejna?
Leon: Tak i jakkolwiek to rozumiesz.
Violetta: Jaka?
Leon: Zbliża się również [chłopak chce pocałować dziewczynę] Wszystkiego najlepszego.
Całą scenkę przerywa wjeżdżający autokar ekipy.
Camila pyta się, czy wszystko w porządku. Mówi, jak o nią się martwili. Oczywiście, nie mogło zabraknąć niemiłego komentarza Ludmily. Camila każe jej się uspokoić, bo to urodziny Violi. Ludmila uspokaja się, bo dostaje sms od Fede. Ma jednak słaby zasięg i "wsiada" na Natalię. Violetta pyta, gdzie jest Fran, ale Cami tłumaczy że z Diego i Marco.
Francesca: Dziś kończymy trasę. To ostatecznie czy nie? Muszę zacząć myśleć o swoich problemach, potrzebach, a teraz muszę rozwiązać swoje wezwanie.
Diego: Dobrze, i nic. Co możesz zrobić, jak już blisko finału?
Francesca: Już wiem, Diego. Nie mogę nie zrobić tego jak wszystko staje się tak skomplikowane.
Diego: Teraz zadzwoń do reszty, czy mogliby nam pomóc, proszę!
Francesca: Ta...
Diego: Jesteś bezpieczna?
Francesca: Tak. Nie puszczaj mnie.
Diego: Nie puszczać cię.
Francesca: Zatem... [Do telefon:] Hej!
Dzwoni do Camili. Dziewczyna ich nie słyszy. Szukają sygnału.
Diego: Francesca, może z tego zejdziemy. Nie szukaj sygnału! [Telefon wypada]
Ominę tutaj kawałek o telefonie. Skakać czy nie i takie tam. Diego wybiera, by najpierw zeszli z tego czegoś, na czym stali. Francesca widzi jakiś balon, ale Diego jej zaprzecza. Chłopak chce iść po jej telefon. Francesca chce sama. W końcu schodzi Diego, a ona ma go asekurować.
Ludzie dają prezenty Violi. Przychodzi Marco. Broduey jest zaskoczony, że bez Diego i Francesci. Marco twierdzi, że oni powinni tu już być.
Francesca: Czekaj, Diego!
Diego: Co?
Francesca: Widzę kokodryla.
Diego: A ja tygrysa [naśmiewa się z dziewczyny, po czym zabiera jej wstążkę]
Francesca: Nie! To do mojego prezentu dla Vilu! [leje Diego w nogę]
Diego: Już nie. Potrzebuje tego, proszę...
Francesca: Dlaczego?
Diego: Ponieważ mam wrażenie, że chodzimy w kółko. Powiemy, że ją zgubiłaś. [wskazuje jakieś miejsce] Tamta pozycja. Myślę, że powinniśmy tam iść.
Miałam problem z tym fragmentem, więc przechodzę do rozmowy o Marco.
Francesca: Myślisz, że do kogo mógł dzwonić?
Diego: Może do jakiegoś przyjaciela?
Francesca: Przez to za nim tęsknie.
Diego: Nie rób hałasu na cały świat! Nie tylko ty, Fran.
Francesca: Jesteście przyjaciółmi...
Diego: Jasne i dlatego wiem, że bardzo cię kocha.
Francesca: Jesteś pewny?
Diego: Jestem pewny.
Ludmila nie może znaleźć sygnału. Naty ją nosi. Vilu to bawi i stwierdza, że to najszczęścilwszy dzień w jej życiu. Dzięki tym hałasom Diego i Fran słyszą swoich przyjaciół. Camila informuję Violę, że mają dla niej występ niespodziankę, dla muszą czekać na Diego i Fran. Dwójka się pojawia.
Przyjaciele zaczynają śpiewać "Hoy Somos Mas" (Przecież Leon stał tam, a teraz jest tu... I Cami, I Fran, I Maxi...).
Ramallo: Nie, nie, nie. Wygląda na zadowoloną.
German pozostawia swojego przyjaciela i rusza w pościg za kobietą (Priscillą, a mężczyzna nie zna jej imienia).
German: Przepraszam, przepraszam [mówi do mijanych osób]
Ramallo: Wracaj, wracaj! German, wracaj, proszę. Dokąd pójdziesz? Masz wystarczająco problemów. Dokąd idziesz?
German: Przepraszam, przepraszam [dalej mówi do mijanych osób]
Ramallo: German!
German: Zgubiłem ją! [Do Ramallo:] Chcę wiedzieć wszystko o tej kobiecie, kim jest, jak się nazywa!
Francesca wierzy, że istnieje sposób na wydostania z balona Violi i Leona. Niestety, aktualnie stracili ich z pola widzenia. Ogólnie wszyscy zastanawiają się, co robić, z wyjątkiem Lu. Bawi ją super niespodzianka - śmierć w powietrzu. Wszyscy patrzą na nią, zaskoczeni jej poczuciem humoru. Organizatorka imprezy radzi, aby pojechali ich szukać. Chcą jechać autokarem, ale Marco poucza ich, że to nie najlepszy pomysł, bo Violetta i Leon będą wracać na pieszo i niekoniecznie miejscem, gdzie pojazd się zmieści. Francesca jest pewna, że wie gdzie są. Nawiązuje się kłótnie między parą. Diego przerywa im. On, Marco i Fran pójdą tak jak chłopak mówi, a reszta jedzie autokarem.
Leon próbuje ogarnąć Violę, która wciąż panikuje.
Ludmiła nie wierzy, że po raz pierwszy zostanie główną bohaterką odkąd przestała knuć. Natalia twierdzi, że nie jest tego pewna. Ale przecież Ludmi jest najbardziej utalentowana, naj, naj, naj. Opowiada jaka super z niej narzeczona, ale Naty przerywa jej wspominając o jakimś Rodriguezie. Proszona przez Ludmilę zgadza się nikomu o tym nie mówić. Przerywa im Cami, która mówi o niespodziance dla Violi i by jej nie zepsuć.
Fran i Marco nie widzą Violi i Leona. Diego ustalił coś przez telefon z innymi i wskazał Marco i Fran, gdzie powinni teraz się udać. Marco jednak zostaje, musi gdzie zadzwonić. Zapytany przez Francescę do kogo odpowiada, że nie ważne.
Leon i Violetta spokojnie lądują na ziemi. Najpierw dziewczyna przeprasza Leona za swój błąd, jednak później zaczyna się droczyć z chłopakiem, że nie uspokoiła się dzięki niemu. Chłopak informuję Violę, że będzie musiała poczekać na następną niespodziankę. Póki co rozkłada koc, na którym będą odpoczywać.
Broduey chce wiedzieć co się dzieje, dlaczego Maxi jeszcze nie dał prezentu Naty. Chłopak tłumaczy, że czeka na odpowiedni moment. Niestety, wpada na Andresa i prawie po raz kolejny traci podarunek dla ukochanej. W porę łapie go Broduey. Andres podrywa organizatorkę na zgubioną mapę do serca i nadmuchany balon z gumy do żucia.
Leon i Violetta leżą przytuleni na kocu.
Violetta: Myślę, że nigdy nie byłam szczęśliwsza niż w tym momencie. Nie wiesz, ale podczas tej trasy spełniają się wszystkie moje marzenia.
Leon: A teraz o czym będziesz marzyć?
Violetta: Pytanie brzmi "jak coś", aby najlepiej marzyć.
Leon: Nie wiem
Violetta: To najszczęśliwszy dzień i myślę o tobie w może życiu. Jak mam marzyć?
Leon: Tak wiele razy myślałem, jak marzyć. Marzyć to przeżywać momenty, w których jesteśmy. Korzystać z tego. Moje marzenia są o tobie.
Violetta: Moje również.
Nowa uczennica potrzebuję pomocy. Milton zgadza się, jednak szybko wyśmiewa się, jak można tego nie wiedzieć i jaka jest głupia. Wszystko zauważa Beto. Zwraca uwagę nauczycielowi i opowiada o tym Pablo. Dyrektor Studia pyta dziewczyny, czy Milton był dla niej niemiły. Widząc minę mężczyzny, dziewczyna zaprzecza.
Leon: Kolejna niespodzianka...
Violetta: Kolejna?
Leon: Kolejna.
Violetta: Kolejna?
Leon: Tak i jakkolwiek to rozumiesz.
Violetta: Jaka?
Leon: Zbliża się również [chłopak chce pocałować dziewczynę] Wszystkiego najlepszego.
Całą scenkę przerywa wjeżdżający autokar ekipy.
Camila pyta się, czy wszystko w porządku. Mówi, jak o nią się martwili. Oczywiście, nie mogło zabraknąć niemiłego komentarza Ludmily. Camila każe jej się uspokoić, bo to urodziny Violi. Ludmila uspokaja się, bo dostaje sms od Fede. Ma jednak słaby zasięg i "wsiada" na Natalię. Violetta pyta, gdzie jest Fran, ale Cami tłumaczy że z Diego i Marco.
Francesca: Dziś kończymy trasę. To ostatecznie czy nie? Muszę zacząć myśleć o swoich problemach, potrzebach, a teraz muszę rozwiązać swoje wezwanie.
Diego: Dobrze, i nic. Co możesz zrobić, jak już blisko finału?
Francesca: Już wiem, Diego. Nie mogę nie zrobić tego jak wszystko staje się tak skomplikowane.
Diego: Teraz zadzwoń do reszty, czy mogliby nam pomóc, proszę!
Francesca: Ta...
Diego: Jesteś bezpieczna?
Francesca: Tak. Nie puszczaj mnie.
Diego: Nie puszczać cię.
Francesca: Zatem... [Do telefon:] Hej!
Dzwoni do Camili. Dziewczyna ich nie słyszy. Szukają sygnału.
Diego: Francesca, może z tego zejdziemy. Nie szukaj sygnału! [Telefon wypada]
Ominę tutaj kawałek o telefonie. Skakać czy nie i takie tam. Diego wybiera, by najpierw zeszli z tego czegoś, na czym stali. Francesca widzi jakiś balon, ale Diego jej zaprzecza. Chłopak chce iść po jej telefon. Francesca chce sama. W końcu schodzi Diego, a ona ma go asekurować.
Ludzie dają prezenty Violi. Przychodzi Marco. Broduey jest zaskoczony, że bez Diego i Francesci. Marco twierdzi, że oni powinni tu już być.
Francesca: Czekaj, Diego!
Diego: Co?
Francesca: Widzę kokodryla.
Diego: A ja tygrysa [naśmiewa się z dziewczyny, po czym zabiera jej wstążkę]
Francesca: Nie! To do mojego prezentu dla Vilu! [leje Diego w nogę]
Diego: Już nie. Potrzebuje tego, proszę...
Francesca: Dlaczego?
Diego: Ponieważ mam wrażenie, że chodzimy w kółko. Powiemy, że ją zgubiłaś. [wskazuje jakieś miejsce] Tamta pozycja. Myślę, że powinniśmy tam iść.
Miałam problem z tym fragmentem, więc przechodzę do rozmowy o Marco.
Francesca: Myślisz, że do kogo mógł dzwonić?
Diego: Może do jakiegoś przyjaciela?
Francesca: Przez to za nim tęsknie.
Diego: Nie rób hałasu na cały świat! Nie tylko ty, Fran.
Francesca: Jesteście przyjaciółmi...
Diego: Jasne i dlatego wiem, że bardzo cię kocha.
Francesca: Jesteś pewny?
Diego: Jestem pewny.
Ludmila nie może znaleźć sygnału. Naty ją nosi. Vilu to bawi i stwierdza, że to najszczęścilwszy dzień w jej życiu. Dzięki tym hałasom Diego i Fran słyszą swoich przyjaciół. Camila informuję Violę, że mają dla niej występ niespodziankę, dla muszą czekać na Diego i Fran. Dwójka się pojawia.
Przyjaciele zaczynają śpiewać "Hoy Somos Mas" (Przecież Leon stał tam, a teraz jest tu... I Cami, I Fran, I Maxi...).
Zafascynowany Priscillą German wciąż nie zaprzestaje poszukiwań.
G: wiesz już coś? Imię, w jakim miejscu jeszcze śpiewa?
Nie otrzymuje jednak zadowalającej odpowiedzi. Słyszy dzwonek do drzwi, otwiera, a tam do jego domu wbiega Jade, to normalne, że ktoś, kto cię okradł wpada do ciebie na herbatkę. W tym przypadku wodę. German nie potrafi jej wyprosić, więc jak grzeczny piesek kieruje się po napój.
Na naszych ekranach pojawia się Andres, który znalazł nową miłość.
A: wiesz, że bardzo mnie interesuje twoja opinia o moim występie? Kiedy gram czuję, że to jest bardzo podobne do sterowania balonem. Co o tym sądzisz?
LA (laska Andresa): Prawda jest taka, że cię nie widziałam.
A: Dobrze... Dasz mi swój numer?
LA: Chcesz wypożyczyć balon?
A: Nie, chcę gdzieś z tobą wyjść. Balonem, taksówką, czym chcesz.
LA: Mam chłopaka.
Dziewczyna znika, a w zamian za nią pojawia się roześmiany Maxi.
M: Co się stało? Zepsułeś balon?
A: Nie, jeszcze gorzej. Ma chłopaka.
Mati wpada do Germana. Kłóci się z siostrą o to, że tam przyszła. German jest przestraszony, kiedy widzi te dwójke. Matías każe wyjść stamtąd siostrze. Ona na odchodne rzuca Germanowi, że pięknie pachną jego perfumy.
Maxi pociesza Andresa, że kiedyś znajdzie dziewczynę. On jednak chciałby ją mieć już teraz, tak jak wszyscy. Dowiadujemy się, że Maxi znowu przyszykował prezent dla Naty. Andres nie rozumie, czemu jeszcze go jej nie daje i wypycha przyjaciela. Ten ląduje na ziemi, tak jak prezent. Naty rzuca się za nim.
N: Maxi! Nic ci nie jest?
M: Tak, wszystko ze mną dobrze. *patrzy na prezent* O nie, nie, nie, nie, nie...
N: Co to jest?
M: Prezent dla ciebie. Dobra... To był prezent dla ciebie. Zniszczył się już tyle razy.
N: Naprawdę?
M: Tak, to jest ręcznie malowane... Nie przeze mnie, ale to piękne, że nie ma drugiego tskiego samego.
N: Naprawdę?
Wymieniają się kolejnymi słodkimi słówkami. Maxi jest smutny z powodu zniszczonego prezentu, jednak Naty uważa, że liczy się pamięć.
Ramallo nie rozumie, co takiego ma w sobie Priscilla, że German musi ją odnaleźć. Ten twierdzi, że wszystko. Uśmiech, głos. Absolutnie wszystko. Jest nią zafascynowany, a Ramallo zaczyna się śmiać, czym denerwuje mężczyzne. Lisandro zauważa, że teraz jego szefa nie interesuje już, co się dzieje z jego córką, samiutką na drugim końcu świata w urodziny. German leci do niej zadzwonić. Wtedy pojawia się Olga w sukni ślubnej. Ramallo mdleje. Nie wie jeszcze, że właśnie padł ofiarą śmiertelnego spisku... Olga chce brać ślub i zrobi wszystko, by uświadomić mężczyźnie swoich marzeń, że on też!
Marotti chce, by przy ostatnim występie błyszczeli tak, jak jeszcze nigdy. Violetta cieszy się z tak wspaniałych urodzin. Wszyscy kierują się na scenę, tylko Ludmiła zatrzymuje Violette, by powiedzieć jej, że a ma nadzieję, że będzie super się bawić w dniu swoich urodzin, ale przypomina jej też, kto jest tutaj gwiazdą. Uczniowie jak zawsze wypadają świetnie podczas występu. Po wszystkim dzielą się z fanami swoimi emocjami związanymi z ostatnim koncertem. Marotti przypomina im, że jutro będą w telewizji. Odchodzi, a Ludmiła przeprasza Viole za przyćmienie jej w urodziny na scenie. Ta jednak nie żywi urazy i gratuluje blondynce wspaniałego występu.
Wszędzie radość, tylko Marco i Francesca są przygaszeni.
F: Co się dzieje?
M: Prawda jest taka, że wszystko dobrze. Nie masz się czym przejmować, to nic związanego z tobą. Bardzo cię kocham.
F: Ja ciebie też, ale nie wiem... Cokolwiek się dzieje, możesz mi o tym powiedzieć.
M: Wiem, ty też możesz mi o wszystkicm powiedzieć. ! Alee teraz vchcę, żebyśmy cieszyli się tym momentem.
Ramallo budzi się przy Oldzie, która pyta się go, co się stało, czy o czymś pamięta, jakby nie wiedziała nic o sukni. Lisandro twierdzi, że nie, ale ona mu nie wierzy. Olga idzie po wodę dla niego. W tym czasie on wstaje i zauważa, że jest ubrany w garnitur! Kolejny raz mdleje. Na ekranie pojawia się Olga, która śmieje się, że nie chciał rozmawiać o ślubie. Jaki z niej cwaniaczek!
Wracamy do Barcelony, gdzie Leon załatwił chłopakom występ na festiwalu, który odbędzie się popołudniu. Violetta z radością przekazuje wszystkim wiadomość o tym, że Marotti zaplanował im wywiad popołudniu w telewizji. Jej chłopak stwierdza, że nie mogą tam być, bo przecież mają wtedy festiwal. Camila przeprasza Leona, Andres zastanawia się, co teraz zrobią. Viola mówi, że muszą porozmawiać z Marottim. Ten jak na zawołanie pojawia się koło nich i oznajmia, że wszystko w związku z ich wywiadem już załatwione.Viola chce to przełożyć na wieczór, ale się nie da. León strzela focha i zły dziękuje Violetcie za to, że przez nią będą go mieli popołudniu, nie wieczorem, po czym odchodzi.
Przenosimy się do domu Castillo, gdzie Ramallo pije wodę - zwyczajnie pije wodę, bez żadnych ślubnych wizji.
O: Jesteś pewny, że niczego nie pamiętasz? Niczego? Coś widziałeś, wyobrażałeś sobie, zanim upadłeś?
R: Nic. Nie pamiętam zupełnie nic oprócz twoich słodkich oczu, gdy mówiłaś wczoraj do mnie "coś się stało? coś się stało?"
O: Wiesz, czemu?
R: Nie.
O: Ponieważ zawsze będę obok ciebie, żeby cię wspierać. Całe życie będę przy tobie.
R: Tak... Przestrzeń osobista - jesteśmy w pracy! Właśnie... Praca! Przypomniało mi się, że muszę znaleźć Germana.
Olga śmieje się, gdy jej ukochany odchodzi. Bardzo dobrze się bawi tą sytuacją.
Gregorio rozmawia z Beto na temat pomysłu, by odejść ze Studio - tam przecież nie ma żadnych profesjonalistów. Benvenuto nie może uwierzyć, że on myśli o tym na poważnie. Wszystkiemu przysłuchuje się Milton.
Jade zakrada się do domu Germana. Za nią wchodzi Matias, który próbuje jej wytłumaczyć, że to szaleństwo pojawiać się w tamtym miejscu. Na skradaniu się po kuchni Castillo przyłapuje ich Parodi. Rodzeństwo każe jej być cicho, a potem nieco speszony Mati na jej "co?" odpowiada: "cześć".
Marotti woła wszystkich. Opowiada z ekscytacją o tym, że będą mówić o wielkim koncercie, ale wszyscy są przygaszeni. Od razu domyśla się o co chodzi - o ich dzień wolny. Tłumaczy im, że mają wywiad i tyle, koniec. Powinni być profesjonalistami. Ludmiła ma za złe Violetcie, że muszą występować akurat teraz (albo bardziej próbuje postawić ją w złym świetle przed grupą przyjaciół) i uważa, że takie rzeczy powinni ustalać wspólnie. Andres mówi, by Marotti nie oczekiwał, że będą zadowoleni podczas wywiadu. Mają zacząć za chwilę. Viola podchodzi do Leóna.
V: León? Jesteś na mnie zły?
L: Nie mam humoru.
Po wypowiedzeniu tego odchodzi, Viola biegnie za nim. Ludmiła wymyśla nową intrygę, która ma na celu ukazać jej rywalkę w złym świetle.
German siedzi z Ramallo w restauracji. Jeden mówi o Oldze, a drugi o Priscilli, przez co ich rozmowa wychodzi dość humorystycznie. W tym samym czasie Priscilla w tej samej restauracji opowiada swojej przyjaciółce o wszystkim:
P: Byłam zdenerwowana, kiedy śpiewałam. Wtedy zobaczyłam go, stale patrzącego na mnie. Spodobał mi się!
PP (przyjaciółka Priscilli): Przedstawili ci go? Kim jest?
P: Nie wiem, kim jest. Prawdopodobnie nigdy więcej go nie spotkam. Cóż, dobrze... Gdzie siadamy? Może tam? *wskazuje na miejsce niedaleko Ramallo i Germana*
Diego chce dowiedzieć się, co się dzieje z jego najlepszym przyjacielem, jednak ten mówi, że nic takiego. Nie chce tego nikomu mówić po prostu, ani Diego, ani Fran. Diego tęskni za tym, gdy ten mu ufał i mówił takie rzeczy.
Violetta biegnie dalej za Leónem, gdy Ludmiła idzie przysłuchiwać się im w słuchawkach.
V: León, zaczekaj! León! Wybacz mi.
L: Zanim podejmiesz decyzję mogłabyś przedyskutować to z innymi!
V: Ej, León! *krzyczy, gdy ten od niej odchodzi* Myślałem, że to będzie w nocy... Mógłbyś mnie posłuchać?!
L: Dobra, rozumiem. Wywiad - popołudnie, festiwal - wieczór.
V: Tak mi się wydawało! León, posłuchaj mnie!
L: Nie, to ty mnie posłuchaj! Nie rozumiesz, nie możemy poświęcić ani chwili na zespół!
V: Wiem, że zespół jest dla ciebie ważny, ale nie rozumiem, co się z tobą dzieje!
Ludmiła puszcza rozmowę na wizji.
L: Rozumiem, trasa i tak dalej. Ale chciałbym, żebyś zaczęła się ze mną konsultować i wspierała w trudnych chwilach.
V: Nie rozumiem, co chcesz przez to powiedzieć? Zrywasz ze mną?
Ile emocji! Co myślicie o tym odcinku? León miał prawo być zły na swoją dziewczynę? Odliczacie już minuty do następnego?
Nie czytam, a może... Dziś nie oglądam odcina, więc czekam jutro na posta! :-)
OdpowiedzUsuńPierwsza!! "Juchuuuu... Najlepszy dzień na świecie" (<---------------------To nie jest prawda)
UsuńAch miałaś ten zaszczyt żeby być pierwszą, zazdroszczę ;) :D
UsuńWow...jesteście zarąbiści..! XD ♡♥
OdpowiedzUsuńwow! dzięki za taki wyczerpujący post ze streszczeniem!!!! <3
OdpowiedzUsuńO co chodzi czemu leoś jest zły? O.o
OdpowiedzUsuńPrzecież wszystko jest napisane - mieli z chłopakami mieć występ popołudniu na jakimś festiwalu, a Violka powiedziała Marottiemu, że pasuje im popołudnie, by udzielić wywiadu, a potem już nie było opcji, by to przełożyć na wieczór i León wraz z ALL4U nie będą mogli zagrać. /Avez
Usuńaaa rozumiem, dzieki bo nie mogłam znaleźć :)
Usuńumieram!
OdpowiedzUsuńświetny post!!
mam nadzieje że jutro też taki się pojawi!
pozdrawiam!!
uuu <3
OdpowiedzUsuńuff przed samym 3 odcinkiem zdążyłam przeczytać streszczenie , dziękuje wam za nie
OdpowiedzUsuńSuper odcin!!! <3 Awww Diecesca... *.* Kocham ich! &&& Świetne streszczenie, dzięki, że się tak dla nas staracie. Jesteście przekochani! ^.^ <333
OdpowiedzUsuńŚwietny post. A Vilu i Leon się pogodzą.
OdpowiedzUsuńmiałam obejrzeć tylko jeden odcinek i więcej nie ,a tu tak mnie wciągneło że już 3 obejrzałam , a dzięki waszemu streszczeniu to już wg ciężko mi przestać ,a obiecałam sobie że poczekam z kolejnymi odcinkami do jesieni
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo. ;) Wciągająca jest Violetta... :*
UsuńZapraszam na bloga , gdzie możecie opisać co czujecie przed odcinkiem , a po 24 od razu wchodźcie będzie specjalny post , żebyście pisali świeże przeżycia po odcinku :)
OdpowiedzUsuńvilu4everpl.blogspot.com
Dzięki :)Jesteście wielcy super streszczenie i te dialogi:)Wielki szacun;)Pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńZanim skomentuję: świetny post :) Bardzo dziękuję za to streszczenie, za te poprzednie i wszystkie następne. Wielkie, wielkie dzięki :) :*
OdpowiedzUsuńCo do odcinka :)
1) Naaaaaxxxxxiiiiii :D Uwielbiam ich, są uroczy :)
2) Urocze scenki Diego i Francesci :) Coś mi się wydaje, że jeszcze moment i będę za Diecescą :P No i Diego po przemianie, którą widać, hmmm... powoli zaczynam go lubić.
3) Kto by pomyślał, ze Germana tak mocno zauroczy Priscilla? Coraz bardziej ciekawi mnie ten paring :)
4) Ludmiła ... Cóż, jakoś nie bardzo widziała mi się ta jej przemiana, która byłą wróżona w zapowiedziach przedsezonowych i na razie to się potwierdza. To puszczenie rozmowy Violetty i Leóna, żeby wszyscy słyszeli, było wyjątkowo wredne i w jej stylu... Szczerze to nie wierzę w jej całkowitą przemianę, może z biegiem sezonu trochę złagodnieje, ale nie spodziewam się diametralnej różnicy...
5) Cudne sceny Leónetty :) Wprawdzie znowu nie doszło do buziaka, choć dwa razy było blisko, ale to w sumie było do przewidzenia, ze ktoś im przeszkodzi :P Panika Violetty w balonie, choć troszkę irytująca, była dla mnie zrozumiała, w końcu jej matka zginęła w wypadku lotniczym, wiec to normalne, ze Viola ma pewne obawy związane z lataniem. A, i czy mówiłam już, że León jest wspaniały? Pięknie wszystko zorganizował, naprawdę jest cudowny; nic tylko pozazdrościć takiego chłopaka :) Gdyby w rzeczywistości taki istniał, ahhhhhhh :D :D :D
6) Co do waszego pytania o kłótnię Leónetty, czy León miał słuszne pretensje do Violetty. Cóż, w świetle waszego tłumaczenia wygląda na to, że tak. Wiem, że Viola chciała dobrze, ale faktycznie powinna była porozmawiać na temat tego wywiadu z resztą, a nie decydować za wszystkich. No i skoro León wcześniej załatwił występ zespołowi, to normalne, że się zirytował, kiedy okazało się, że z niego nici. Tym bardziej, że (jak wynika z ich rozmowy), mówił o tym Violetcie, a ona chyba niezbyt uważnie go słuchała, skoro zapomniała :/ Nie dziwie wiec mu się, że się zdenerwował; widać, że zależy mu na zespole, postarał się coś dla niego załatwić, a tu klops. Też bym była rozgoryczona na jego miejscu :/
Kathleen
Hejcia :) -sorki ale zrobię sobie reklamę :*-
OdpowiedzUsuńLubicie Leonettę?
Macie ochotę poczytać o nich w opowiadaniu?
A może lubicie czytać o innych parach?
Na moim blogu znajdziecie wszystkie te rzeczy
- opisuję tam wszystko uczucia danej postaci, opowiadanie jest głównie skupione na Leonettcie, ale będzie tam wiele cudownych momentów nie tylko tej pary... A co jest najlepsze? Że to wy wybieracie jakie pary i postacie chcecie zobaczyć w następnym rozdziale!
Wiele miłości, muzyki, zaufania i prawdziwej przyjaźni znajdziecie w tym blogu -> iwillalwaysloveyouleonetta.blogspot.co.uk
Chociaż zajrzyjcie i dajcie mi szansę, może nie jestem aż taka kiepska :*
Będę stokrotnie wdzięczna za jaki kolwiek komentarz i temu podobne :)
Buziaki :**
Odcinek mi się bardzo podobał. Na youtube już jest. Scena z Ludmiłą na lotnisku rozwaliła system.
OdpowiedzUsuńKłótnia Leona i Violetty... Wygląda na to, że Leon ma racje. Jak tu przedmówczyni wyżej napisała: zachowanie Violi było troszkę nie fair.
Natomiast nie do końca wiem, czy dobrze zrozumiałam: czy Cami i Marco pytali Fran i Diego co jest między nimi? Mógłby ktoś rzucić na to światło?
Fajnie, że robicie tłumaczenia odcinków :D
OdpowiedzUsuńGenialne streszczenie ! Dzięki.
OdpowiedzUsuńNajlepsza spanikowana violetta w balonie :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się to po prostu mnie rozwaliło xD
UsuńJa też xD i jeszcze Diecesca xD
UsuńUuuu Dieceska taka urocza i zabawna
UsuńF: Widzę krokodyla.
UsuńD: A ja tygrysa xD
Nooo są przesłodcy! <333 *.*
UsuńHaha oby było więcej takich scenek z nimi. Naprawde Violetta 3 będzie nie zapomniana, dopiero się zaczął sezon a ja już to widze
UsuńDokładnie 3 sezon będzie najlepszy! <3
UsuńO taak ,zdecydowanie <3
UsuńSzkoda, że jest ostatnim sezonem <3
UsuńNo szkoda, dopóki nie zostało oficjalnie potwierdzone że jest ostatni, miałem jeszcze nadzieje na 4. Ale teraz już nie ;/ No trudno trzeba się cieszyć że jeszcze 3 prawie cały przed nami <3
UsuńDokładnie cieszmy się tym co jest i nie przejmujmy się tym co będzie :D
UsuńSuper, ze dodalyscie dialogi ;-) Mam jeszcze takie pytanie : Dlaczego Priscilla czyta sie przez l a nie j ? To jakis wyjatek ?
OdpowiedzUsuńDzięki za wasz wysiłek z tymi dialogami. Kocham Was
OdpowiedzUsuńOjojjj <3 jacy słodcy... *.* Dzięki, że mi to pokazałaś/eś. ;3
OdpowiedzUsuńGratuluję świetnego postu. O jejku, jejku i również dziękuję bo to po prostu wielka, ogromna robota! Wyszło to wam świetnie. No no widać, że sezon wleciał pełną parą. Aww, Diecesca :D Ramallga xD :D Trcohę Fedemili,Wszystko czego potrzebuje do życia oprócz... Germangie :c Tak trudno oglądać mi odcinki bez jakiegoś epizodu bez Angie :/ Ale to już nie długo! Cieszę się, że nowe odcinki nie są w pełni sielanką i samymi romantyzmami, tylko wiele emocji to jest świetne! :) Naprawdę scenarzyści się napracowali, w sumie tak samo jak wy ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję świetnego postu i dziękuję ;)
Pozdrawiam.
Lika
Super post i te dialogi <3 Oby takich więcej :)
OdpowiedzUsuńOooo jak słodko :D
OdpowiedzUsuńCzy ktoś może mi napisać co było w tym trzecim odcinku na początku kiedy Leon i Viola rozmawiali.
OdpowiedzUsuńLeonetta na szczęście się pogodzi <3 A Dieceska po prostu słów braknie...<3 Ten blog jest najlepszy <3
OdpowiedzUsuńDiecesca ♥
OdpowiedzUsuń:D Oj.. No i wiedziałam, że chodzi tylko o to coś co dotyczy ukochanych z tą kłótnią :D. Przecież Leoś chce tylko wsparcia od Violetty i zrozumienia i rozmów... :) Pogodzą się :D... A Viola jak jej to powiedział na pewno będzie bardziej uważać na to, co robi. Bo LEOŚ jej potrzebuje! B ardzo! Tylko o oto chodzi :)
OdpowiedzUsuńI WYDAJE MI SIĘ< ŻE TO MARCO MOŻE TRAFIĆ DO SZPITALA> MOŻE ON JEST CHORY? I SZPITAL BYŁ WYNAJĘTY DLA NIEGO PRZEZ PRODUKCJĘ?????????????????
MUFFFINKA
NIECH Z NIĄ ZERWIE!
OdpowiedzUsuńDZIĘKI ZA TE TŁUMACZENIA!!! ♥
OdpowiedzUsuń!A była telewizja Argentyńska na żywo gdzie ona!
OdpowiedzUsuńPokazuje mi , że film jest prywatny ;c
OdpowiedzUsuń