Choć aktor Diego Ramos już dawno potwierdził, że będzie w kolejnym trzecim sezonie serialu Violetta [klik]. Znalazłam dość krótki artykuł na temat tego, z czego zrezygnował by nadal być nadopiekuńczym ojcem Violetty. Który znajduje się poniżej.
Artykuł znajduje się w rozwinięciu posta!
Aktor zdecydował się nie rozstawać z postacią taty Violetty i odmówił kuszącą propozycję telewizyjną. Diego Ramos obecnie znajduje się w Mar del Plata (miasto we wschodniej Argentynie, w prowincji Buenos Aires, nad Oceanem Atlantyckim, panoramę miasta możemy ujrzeć powyżej). Pracuje w teatrze razem z Florencią Peña i Enrique Pinti w musicalowej komedii "Vale Todo". Ponieważ lato się kończy, aktor, przygotowuje się do trzeciego sezonu "Violetty".
Aktor odrzucił dwa scenariusze do telewizji Telefe w tym roku. W pierwszym z nich proponowano mu rolę protagonisty w nowej produkcji Underground "Viudas e hijos del rock and roll", a w drugiej miał zagrać jednego z ośmiu uczestników "Tu cara me suena".
Tymczasem, Diego woli nadal grać rolę ojca serialowej bohaterki Germana Castillo w serialu "Violetta", który odniósł już sukces w dwóch poprzednich sezonach.
To miło, że pomimo aktor nie pędzi tak bardzo za tym, by grać w nie wiadomo ilu produkcjach. Tylko wybiera i pozostaje przy tych, na których naprawdę mu zależy. Nie sądzicie? Jesteście zadowoleni z tego, że pozostał w serialu? Czy wolelibyście już nie widzieć go w roli nadopiekuńczego taty Violetty? Ja osobiście cieszę się, że pozostał w serialu. Bardzo go uwielbiam, choć w serialu wprowadza nie małe zamieszanie, ale w sumie bez niego nie byłaby tak ciekawa fabuła. Nieprawdaż? A Wy jak uważacie?
oo pierwsza ? :D Ciesze się, że został !
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę , że wybrał Violettę. Jest jeszcze szansa na Germangie :D
OdpowiedzUsuń2 lubie germana(diego)!!Fajnie że został
OdpowiedzUsuńGdyby nie było Germana albo ktoś go zastapil, bylby kwas totalny :O Nie byłoby Germangie, sceny z ojcem bylyby sztuczne, wgl szok. Dobrze ze zostal, mimo ze dla doswiadczonego aktora kolejny rok grania w telenoweli dla dzieci musi byc swego rodzaju meczacy.
OdpowiedzUsuńMoze Clara go przekonala :DDD
Święte słowa <3 haha :)
UsuńKiedy będą jakieś nowe tłumaczenia na waszej stronie. A jakie?
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, bo bez niego musieli by całkiem zmieniać fabułę. kto by był tatą Violetty? Jak wyjaśnili by zniknięcie Germana? Co z Germangie? Jak by zareagowała serialowa Violetta o utracie ojca? Oj mieli by scenarzyści roboty, mieliby.....
OdpowiedzUsuńTego by jeszcze brakowało żeby Germanem został np. Facundo Arana brrrr lubilam go w Sos mi vida i Zbuntowanym Aniele, ale we Violetcie nie chciałabym go widzieć
UsuńEkstra! Bez niego nie byłoby fajnie...no moze byłoby, ale nie tak bardzo.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga o Violetcie i Martinie Stoessel, trwa konkurs z płytą Violetta en Vivo do wygrania: http://violetta-tinistoesselpl.blogspot.com/
Nic by nie zrobili bez niego. Jakby nie patrzeć to jedna z fundamentalnych postaci.
OdpowiedzUsuńBędzie Germangie! Fiestujemy ;3
OdpowiedzUsuńJa już fiestuję <3
Usuńhttp://sknwhvwbehiennkjnewqwe.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że zostaje. Podoba mi się ta jego nadopiekuńczość czasami jest taka śmieszna, że boki zrywać haha :P. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMi na nim "zalezy" ze wzgledu na Germangie. <3
OdpowiedzUsuń