Dzień Polaka w Argentynie
Nie ma na świecie innego takiego miejsca, jakim jest Argentyna. Bo to właśnie tam dzisiaj świętowany jest nasz dzień - Dzień Polskiego Osadnika. Będąc ósmego czerwca w Argentynie, możemy zobaczyć Polonijne szaleństwo, bo to święto narodowe w całej Argentynie. Ale Co? Gdzie? Kiedy? Jak? Myślę, że to dobry moment na przedstawienie genezy i obchodów tego święta w państwie, w którym kręcona jest Violetta.
“Día del Colono Polaco” – Dzień Polskiego Osadnika – ustanowiony w 1995 r., obchodzony jest 8 czerwca jako święto narodowe. Upamiętnia przybycie pierwszych Polaków do Argentyny na początku czerwca 1897 roku. Z tej okazji w Buenos Aires i innych miastach Argentyny odbywa się tydzień imprez kulturalnych poświęconych Polsce i Polakom.
Początki emigracji
Główne napływy polskich emigrantów nasiliły się po upadku powstania styczniowego. Byli to najczęściej uchodźcy polityczni. Jednak w późniejszych latach argentyńskimi realiami zaczęli interesować się przedstawiciele innych warstw społeczeństwa. Przyjazd do Argentyny propagowały także niemiecki biura turystyczne, przez co w małym okresie czasu Argentynę "zalały" rzesze Polaków. Jednak nieznajomość języka hiszpańskiego sporo utrudniała, przez co postanowiono skupić Polaków w koloniach/prowincjach polskich. Największym skupiskiem Polonii stało się miasto Apostoles, a następnie miejscowość Azara. Te dwa tereny tworzyły jeden wspólny organizm polonijny.Zaczęto zakładać wioski o swojsko brzmiących nazwach: Racławice, Tłumacz, Ostrów, Jagiełłowo, Skargowo, Wieliczka, Stanisławów, Jasna Góra, Kaźmierzowo.
Poza dwoma dużymi osadami polskich emigrantów, liczna była także Polonia mieszkająca w dużych miastach takich jak: Buenos Aires, Rosario, Santa Cruz, Rio Gallego.
Sławni Polacy w Argentynie
Wśród Polaków, którzy wielce zasłużyli się dla, wówczas terytorium, a obecnie prowincji Misiones, był Jan Szychowski – lubiany, a nawet czczony przez rodaków, nazywany był z sympatii “don Juanem”, zaś jego dom był prawdziwą ostoją polskości.Jego rodzina przybyła do Apostoles w 1902 roku. Juan Szychowski na swojej ziemi wprowadził nowoczesne urządzenia irygacyjne, zbudował młyn wodny i wiele ulepszeń technicznych własnego pomysłu. Na terenie posiadłości powstała ponadto plantacja yerba-mate Amanda. Istnieje ona do dzisiaj [klik] i jest drugą, co do wielkości i ilości produkowanej yerba-mate, firmą w kraju.
Przy okazji yerba mate
Yerba mate, to nie jest środek na odchudzanie, jak wiele osób uważa. My pijemy herbatę czarną, najbardziej popularną u nas, a oni piją yerba mate. To po prostu ich herbata, robiona z rośliny, która rośnie na terytorium Ameryki Południowej. Oczywiście nie można zaprzeczać, że yerba mate ma właściwości wspomagające trawienie (i chwała jej za to), ale to nie napój dla osób, które się odchudzają. Po prostu herbata, która przy okazji pomaga zdrowiu człowieka. Początki picia yerba mate sięgają jeszcze XVII wieku. To tak jakby ich narodowy napój. Yerba mate wzmacnia odporność, obniża poziom cholesterolu, ale także nie należy przesadzać z jej piciem, ponieważ nadmiar może na dalszą metę zaszkodzić niektórym narządom.
Na cześć tego wielkiego Polaka, w 1997 roku na terenie La Cachuery założono Muzeum Juana Szychowskiego. Wciąż żyje jego córka, zaś rodzinny interes przeszedł w ręce syna – Juana Alfreda “Pancho” Szychowskiego. Ponadto w 1989 roku powołano do życia Fundację Bronisławy Kruchowskiej z Szychowskich. Wśród wielu dzieł Fundacji jest wybudowana w 1991 roku Szkoła Specjalna nr 5 w Apostoles im. Rzeczpospolitej Polskiej, poszczególne sale Prowincjonalnej Szkoły Edukacji Technicznej w Apostoles, której aula nosi imię Juana Szychowskiego. W 1992 roku Fundacja włączyła się w budowę szkoły podstawowej “La Negrita”, w której uczą się dzieci Indian Guarani. Wolontariusze Fundacji współpracują z Kościołem, wieloma organizacjami (w tym o charakterze ekologiczno-edukacyjnym) oraz rdzenną ludnością.
Polacy szybko zadomowili się w Argentynie i uznali ją za swój drugi dom. Wielu z nich szybko zaaklimatyzowało się na tamtych terenach, jednocześnie jednocząc się z tubylcami. W wyniku czego zaczęły pojawiać się pierwsze nazwiska hiszpańskie, zmienione z nazwisk polskich. Takim przykładem jest nazwisko Mirty Wons, serialowej Olgi, której dziadkowie pochodzą z Polski. Pierwotna wersja jej nazwiska to Wąs. Inni Polacy, mimo należności do społeczeństwa Argentyny, zachowało chwalebny patriotyzm. Stąd mamy obecnie wiele organizacji patriotycznych, polskich gazet i związków polonijnych.
Wielki wkład Juana Szychowskiego w rozwój techniki i gospodarki, a także działalność wielu innych Polaków, na rzecz rozwoju Argentyny, znalazły zapłatę w roku 1995, kiedy to rząd Argentyny uchwalił nowe święto narodowe - Dzień Polskiego Osadnika, aby zachować pamięć o pojawieniu się Polaków w tym kraju, a także uczcić ich wkład w rozwój i działalność struktur całego państwa. Jak to my Polacy, gdziekolwiek byśmy nie byli zawsze się o nas mówi i dajemy o sobie znać ;)
A tutaj kilka przykładowych zdań, jakie możemy wysyłać na Twitterze, Facebooku, czy gdzie tylko się da do obsady, aby przypomnieć się i dać znać, że wiemy o tym dniu i dziękujemy za to Argentyńczykom.
Polonia tiene su propio festival en Argentina - Polska ma swoje własne święto
Polonia te ama y gracias por nuestro fiesta - Polska Cię kocha i dziękuje za nasze święto
Recurda! Inmigración polaca en Argentina - Pamiętamy ! Dzień Polaka w Argentynie
Przykładowy tweet :
@TiniStoessel Recurda! Inmigración polaca en Argentina <333
— MatiPOLAND (@Mattvpolska) czerwiec 4, 2014
Dalej Polonio! Świętujmy!
fajny post! Milo miec swoje swieto w innym kraju. Ciekawe czy gdzies oprocz argentyny jest podobne swieto. Justyna pewnue jest szczesliwa ;-)
OdpowiedzUsuńŚwiętujmy razem z obsadą ten piękny dzień!
OdpowiedzUsuń1 :3 Spamujemy.
OdpowiedzUsuńŚwietnie że jest taki dzień! Polska górą!
OdpowiedzUsuńsuper ide spamic
OdpowiedzUsuńDzień Polaka w Argentynie?
OdpowiedzUsuńOni nas ubóstwiają! :D
Rose K.
Pierwsza!!! :*
OdpowiedzUsuńFajnie miec własne święto w Argentynie :) SUPER
OdpowiedzUsuńAle fajnie ze mamy własne święto w Argentynie♥
OdpowiedzUsuń<3 Świetnie;)
OdpowiedzUsuńJesteśmy najlepsi, a francuzi to rasiści . :-) koniarka
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWspaniali są <3
OdpowiedzUsuńhttp://magiadisneyavioletta.blogspot.com/ ZAPRASZAM
OdpowiedzUsuńA w USA takiego święta też nie obchodzono?
OdpowiedzUsuńALE EKSTRA!
OdpowiedzUsuńCiekawy post. Fajnie, że mamy swoje święto w innym kraju. :)
OdpowiedzUsuńWow *-* Ciekawy post ;]
OdpowiedzUsuńMamy swoje święto w Argentynie *O* toż to świetność *p* *q*
Przeczytajcie sobie "Transatlantyk" Gombrowicza, to się dowiecie o Polakach w Argentynie.
OdpowiedzUsuńPrzypominam, ze dzien Osadnika Polskiego w Argentynie byl pomyslem i zostal wprowadzony dzieki staraniom p. Jana Kobylanskiego
OdpowiedzUsuń