Do Violetta Live w Polsce pozostało...

Do Violetta Live w Polsce pozostało...

trwa inicjalizacja, prosze czekac...

17.05.2014

[Prasa] Martina Stoessel wspiera osoby z nowotworem!

Martina Stoessel wspiera osoby z nowotworem!


Kilka dni temu na stronie magazynu Gente pojawił się artykuł odnośnie występu Martina Stoessel z okazji zbiórki na rzecz dzieci ze Szpitala Dziecięcego. Są bardzo młode, spora część jest młodsza od nas, fanów Violetty, a już są poddawana chemioterapii. Łączy nas z nimi coś wspaniałego. Miłość do tej argentyńskiej telenoweli. Ich idolka odwiedziła je w ostatnim czasie i nie bez powodu. Zbierała przy okazji pieniądze na ich leczenie. 

Tłumaczenie wykonała Francesca
dla bloga violettapl
kopiowanie surowo zabronione!!!!

Tekst hiszpański z magazynu Gente


MARTINA STOESSEL

“Ojalá esto sea un granito de arena para que mejoren”
Por segundo año consecutivo, la protagonista de Violetta participó de la Caravana y Mega Festival Solidario que realiza la Asociación Mutual Conductores de Automotores (AMCA) a beneficio del Hospital de Niños Ricardo Gutiérrez. El pabellón donde se encuentran los pacientes oncológicos emocionó a la diva teen, que se sacó fotos con todos, firmó cientos de autógrafos y cerró la visita con un show.

"Si crees que sí/ vuelve a intentar/ y no te rindas ni por casualidad”, cantó Martina Stoessel (17) a capela, mientras una multitud de chicos formaron un improvisado coro. La canción Veo Veo, de la tira Violetta, que habla de una adolescente enamorada que no se decide a expresar sus sentimientos, este domingo nublado y de lluvia cobró otro sentido.

En el piso 0, pabellón A, donde se encuentran los pacientes oncológicos del Hospital de Niños Ricardo Gutiérrez, la frase “no rendirse nunca” tiene otro valor, otro significado. Y más si llega de la mano de la propia Tini, que por segundo año consecutivo se sumó a la Caravana y Mega Festival Solidario que la Asociación Mutual Conductores de Automotores (AMCA) realiza en el Día Internacional del Taxista, para recolectar fondos y donaciones a beneficio del hospital.

La esperaban sonrientes y luciendo el merchandising de Violetta que recibieron de regalo antes de la visita de la ídola teen. Así, cuando ella llegó a la sala, acompañada por sus padres, Mariana Muslera y Alejandro Stoessel, y su novio, Peter Lanzani (23), –que también se puso el barbijo y los guantes de rigor para visitar a los chiquitos–, cada uno tenía algo de Violetta para que la artista le firmara. “Visitar a estos chicos me llena el alma. Es un orgullo que me convoquen y confíen en que yo puedo ayudarlos desde mi lugar. Lo hago de corazón y me emociono. Imposible no querer a estos chicos desde el momento que los ves. Ojalá que esto sea un granito de arena para que se pongan mejor. Compartir una tarde en este lugar es una forma de devolver tanto cariño”, contó Martina emocionada.

Tini recorrió las habitaciones y saludó a cada niño que la esperaba ansioso.“¡Hoy viene Violetta!”, repetían los médicos desde temprano y cada familia se preparó con alegría para una tarde especial. Mamás y papás compraron remeras, piyamas, diarios, revistas... ¡Cualquier cosa que tuviera la cara de Tini! Cuando llegó el momento, su ídola les habló, los acarició, se hizo fotos con todos y les dejó su firma y el dibujo de un corazón, que de alguna forma resumía el mensaje de amor que les quería dar.



Después, llegó el momento del show, en el que cientos de chicos acompañados por sus papás se acercaron a colaborar con dinero en efectivo, pañales, leche en polvo y libros infantiles para la biblioteca interactiva del hospital. Más de mil personas pudieron disfrutar de las canciones de la chica que hace apenas unas semana convocó a 380 mil almas en los bosques de Palermo en su“juntada tinista”. Aunque esta vez su voz y el show fueron secundarios. Lo importante fue el tiempo y el cariño que le brindó a cada chico. La frase de Martina, sobre el final, resume los sentimientos de un domingo distinto: “Los médicos dicen que una parte importante en el tratamiento de los chicos que son pacientes oncológicos, es el estado de ánimo. Verlos felices y contentos, con algo tan simple como una visita, es una gran alegría”.

Tłumaczenie


MARTINA STOESSEL

"Mam nadzieję, że byłabym granitem areny dla tego, co najlepsze"
Drugi rok z rzędu, główna bohaterka serialu "Violetta" uczestniczy w Caravana y Mega Festival Solidario, aby wspomóc Asociacion Matual Conductores de Automotores, która przekazuję zyski Dziecięcemu Szpitalowi im. Ricardo Gutierrez'a. Pawilon, gdzie znajdowali się paciencji onkologii wzruszyli się na widok młodzieżowej divy, zrobiła sobie zdjęcia ze wszystkimi, podpisała setki autografów i zakończyła swoją wizytę występem. 

"Jeśli wierzysz, że tak [w powrót, aby próbować] to nie poddajesz się ani na chwilę", śpiewała Martina Stoessel (17) a capella (bez instrumentów), podczas gdy tłum dzieci  próbował udawać chór. Piosenka Veo Veo, z produkcji "Violetta", która mówi o zakochanej nastolatce, które nie potrafi wyrażać swoich uczuć, w tą niedziele podczas burzy i deszczu odkryła inny sens. 

Na piętrze 0, pod pawilonem A, gdzie znajdowali się pacjenci onkologii Szpitala Dziecięcego im. Ricardo Guiterrez'a, zdanie "nie poddawać się nigdy" ma zupełnie inną wartość, inne znaczenie. A tym bardziej, jeśli przyjechała we własnej osobie Tini, która drugi rok z rzędu przyłączyła się do Caravana y Mega Festival Solidario, który Asociacion Mutual Conductores de Automores zorganizował w Międzynarodowy Dzień Taksówkarza, aby zgromadzić fundusze i darowizny na rzecz szpitala. 

To dało nadzieję na uśmiech do szczęścia, znana piosenkarka z Violetty, która podarowała prezent [dzieciom] - wizytę idolki nastolatek. Także, kiedy weszła do sali w towarzystwie rodziców, Mariany Muslery i Alejandro Stoessel, oraz swojego chłopaka, Petera Lanzaniego (23), który jak pozostali był w maseczce na twarzy i rękawiczkach niezbędnych, aby odwiedzić dzieciaki, każdy miał coś z Violetty, aby artystka to podpisała. "Odwiedzić te dzieci wypełnia moją duszę. To duma, że mnie zaproszono i wierzę w to, że mogę im pomóc swoją obecnością. Robię to z sercem i wzruszyłam się. Niemożliwe jest nie chcieć tych dzieci od momentu, którym się je zobaczyło. Oby to, że byłam było granitem areny, który sprawi, że poczują się lepiej. Spędzić popołudnie w tym miejscu jest formą oddania im trochę miłości", opowiada wzruszona Martina. 

Tini przekroczyła pokoje i  pozdrowiła każde dziecko, które wyczekiwało niespokojnie. "Dziś odwiedzi mnie Violetta!", powtarzały lekarzom od rana i każda rodzina przygotowywała się z radością na to specjalne popołudnie. Rodzice kupowali koszule, piżamy, pamiętniki, czasopisma... Cokolwiek, gdzie znajdowała się twarz Tini. W momencie, gdy przyszła, ich idolka rozmawiała z nimi, głaskała, robiła sobie zdjęcia z wszystkimi, rozdawała swoje podpisy i rysowała serca, które były formą  przekazania miłości, którą chciała im dać. 


Następnie, przyszedł moment na występ, w którym setki dzieci towarzyszyło swoje rodzicom zbliżyć się, aby wspomóc z datkiem w postaci pieniędzy na pampersy, mleko w proszku i dziecięce ksiązki do interaktywnej biblioteki szpitala. Więcej niż tysiąc osób wspomogło dziękując za piosenki dziewczyny, które tworzy ledwo tydzień powołując się na 380 tysięcy dusz w lasach Palarmo na swoim "Juntada Tinista". Chociaż tym razem swój głos i występ były poboczne (mniej ważne). To niesamowite, że poświęciła swój czas i miłość, którą ofiarowała każdemu człowiekowi. Zdanie Martiny pod koniec podsumowało uczucia z tej niedzieli odmiennie, inaczej: "Lekarze mówię, że częściowo ważne jest traktowanie tych dzieci jako pacjentów onkologii, mają zabawne poczucie humoru. Zobaczyć w nich szczęście i radość, w czymś tak prostym jak wizyta jest wielkie szczęście". 

Solidaria
Martina conversa con uno de los chicos que realizan un tratamiento de quimioterapia en el hospital. A su lado su mamá, Mariana, y su papá, Alejandro, escuchan atentos.

Solidarna
Martina rozmawia z jednym z dzieci, które są poddano leczeniu chemioterapii w szpitalu. U boku miała swoją mamę, Marianę, i swojego tatę, Alejandro, słuchających uważnie.



Juntos
Acompañada por sus papás y por Peter Lanzani, su novio, recorrió todas las salas. “Los médicos dicen que es muy importante el estado anímico cuando los chicos se someten a la quimioterapia. Es un orgullo poder ayudarlos”, contó Tini emocionada.

Razem
Wspierana przez swoich rodziców i Petera Lanzaniego, swojego chłopaka, przekroczyła progi sal. "Lekarze mówią, że bardzo ważne jest zachować spokój, kiedy dzieci poddawane są chemioterapii. To duma móc pomóc im, opowiada wzruszona Tini. 


Su show más emotivo
Martina visitó a los pacientes oncológicos del Hospital de Niños y se llevó el cariño y el amor de los chicos que durante todo el día esperaron la llegada de su ídola. Además, brindó un show para los nenes y papás que pagaron su entrada para verla. Todo lo recaudado fue a la cooperadora del Hospital de Niños.

Jej bardzo emocjonujący występ
Martina odwiedziła pacjentów onkologii Szpitala Dziecięcego i podarowała sympatię i miłość ludziom, którzy podczas całego dnia wyczekiwali na przybycie swojej idolki. Ponadto, zadedykowała występ dzieciom i rodzicom, które wspierają jej przyjazd, aby zobaczyć to miejsce. Całość zebrana została podarowana szpitalowi. 

Klikając w powyższy link możecie obejrzeć cały występ naszej idolki. Być może nie obyło się bez fałszów i domyślam się, że może pojawić się do tego krytyka, ale chyba szlachetny cel jest o wiele bardziej wartościowy niż zwrócenie Martinie na to uwagi. 

Przypominamy, że to już nie pierwsza pomoc artystki charytatywnie. Martina wspiera wiele osób w Ameryce Łacińskiej i uczestniczy w występach charytatywnych, za które nie zarabia.

Co myślicie o Tini? Ma wielkie serce wspierając biedne dzieci?

14 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. MARTINA TYLKO UDAJE , ŻE WSPIERA INNYCH . TAK NAPRAWDĘ CHCE BYĆ W CENTRUM ZAINTERESOWANIA I BYĆ BOGATA !!!!!!!! NIE UFAM JEJ !

      Usuń
  2. Jak można jej nienawidzić? Trzeba być naprawdę ślepym. Uwielbiam Martinę, nie wstydzę się bycia Tinista i pluję na Was, hejterzy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się!
      Weroniczka ;*

      Usuń
    2. Hejterzy zwykle mają niewielkie pojęcie o tym, co robi osoba, której tak nienawidzą ;)

      Usuń
  3. Martina jest naprawdę kochana :) bo widać, że to co robi, robi szczerze i że pomoc dzieciom sprawia jej przyjemność. Wykorzystuje talent i sławę, żeby zdziałać coś dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam łzy w oczach, jest sławna,a i tak robi dobre rzeczy,jest kochana i ma dobre serce <3 Nie obchodzi mnie czy trochę zafałszuję, ale robi coś i pomaga uwielbiam ją <3

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę,dla tych dzieci które mogą umrzeć z dnia na dzień spotkanie swojej idolki,to jak spełnienie marzeń. Wielu aktorów angażuje się w takie akcje i wcale nie uważam,że Tini mogłaby to robić dla jakiejkolwiek sławy czy rozgłosu. Ona sama wie,co to znaczy dążyć do spełnienia marzeń a swoim pobytem uradowała nie jedno dziecko,które "na chwilę" zapomniało,że jest chore.

    OdpowiedzUsuń
  6. uwiebiam violette

    OdpowiedzUsuń
  7. Czy violetta koncert jest jeszcze w kinach w kaliszu

    OdpowiedzUsuń
  8. Dlaczego napisaliście do mojego pytania 10

    OdpowiedzUsuń